Ocalić od zapomnienia - noty biograficzne

Ocalić od zapomnienia - Stefan Mantaj

Data publikacji 18.09.2015
MantajStefan Mantaj urodził się 8 sierpnia 1910 r. w Chromowoli. Był synem Edwarda i Józefy z Józwickich, czwartym dzieckiem w tej rodzinie. Z oryginalnego dokumentu urodzenia spisanego w Konecku 2 (15) sierpnia 1910 r. wynika, że urzędnik zapisał nazwisko z niemiecka jako Mantej, chociaż w dokumentach stanu cywilnego rodziców nazwisko jest zawsze pisane zwyczajnie fonetycznie - Mantaj. Rodzicami chrzestnymi byli Franciszek Kretkowski i Marcjanna Przybylska. Chrzest odbył się w dniu spisania aktu.

W dokumentach katyńskich jest data urodzenia 7 sierpnia 1910 r. ze względu na inny sposób przeliczenia kalendarza juliańskiego na gregoriański zastosowany przez NKWD. Edward Mantaj był z zawodu ogrodnikiem wyuczonym w zakładzie Ulricha w Warszawie. W Chromowoli prowadził sad właścicielowi majątku Stefanowi Grodzickiemu i miał zagwarantowany w umowie udział w dochodach.

MantajWłaściciel Chromowoli był ożeniony z Marią z Gostomskich. W 1908 r. zmarł Karol Gostomski, właściciel Borucina, pochowany na warszawskich Powązkach. Po rodzinnych uzgodnieniach majątek Borucin w 1913 r. przejął Stefan Grodzicki. Wraz z najbliższym personelem gospodarczym (rządca, ogrodnik, stelmach i kowal) przeprowadził się on z Chromowoli do Borucina. Dla personelu w 1913 r. wybudował czterorodzinny dom mieszkalny wraz z zapleczem gospodarskim. Staraniem Grodzickiego w Borucinie uruchomiono też tajną szkółkę dla polskich dzieci, którą prowadziła Maria Klichowicz. Tu Stefan Mantaj podjął podstawową edukację. Z tych czasów zachowała się jedna złej jakości fotografia dzieci i pani nauczycielki prawdopodobnie z 1917 r. (Fot. 1).


Następnie Stefan Mantaj uczęszczał do pięcioklasowej szkoły powszechnej w Osięcinach. Ukończył ją około 1924 r. Z tego okresu zachowała się jedna zbiorowa fotografia. Stefan Mantaj w ostatnim rzędzie u góry, czwarty z prawej strony fotografii (Fot. 2).

Ponieważ chłopak był zdolny, postanowiono, że będzie kontynuował naukę przynajmniej w zakresie normalnej siedmioklasowej szkoły powszechnej. W związku z tym zamieszkał u swojej siostry Janiny Chmielewskiej w Ciechocinku, gdzie na pewno mieszkał jeszcze w 1926 r. Tam w Ciechocinku zetknął się ze sportem kolarskim. Startował z powodzeniem w różnych wyścigach, zdobywał nagrody i medale, jak na fotografii (Fot. 3).

Stefan Mantaj nie miał żadnego wyuczonego zawodu, dlatego też jesienią 1930 r. stanął przed wojskową komisją w Świeciu, jako ochotnik do zawodowej szkoły wojskowej. Marzyła mu się Marynarka Wojenna, ale nie udało mu się tam dostać i ostatecznie został przyjęty do Szkoły Żandarmerii, którą ukończył w stopniu kaprala żandarmerii (Stefan Mantaj pierwszy z lewej na dole fotografii, Fot. 4).

W szkole wojskowej otrzymał również wykształcenie w zakresie fotografii, którą zajmował się również jako pozasłużbowym hobby. Ponadto był zapalonym myśliwym. Przysyłał nieraz rodzinie różne trofea myśliwskie z Wołynia, upolowane zające, a nawet ogromnego kruka stepowego jako egzemplarz do wypchania na pokaz. Prócz tego był również zamiłowanym wędkarzem.
Miał w związku z tym wielu przyjaciół w Osięcinach np. Józefa Szczepańskiego, z którym spędzał wiele czasu na wędkowaniu podczas urlopów.

Mantaj
Pracę podjął w Policji Państwowej w okręgu 13 (Wołyń), stąd liczba 13 na naramiennikach munduru (Fot. 5). W 1933 r. Stefan Mantaj był już posterunkowym w Tuszynie koło Równego, a w 1935 r. został przeniesiony na posterunek w Samostrzałach koło Korca na Wołyniu. W 1938 r. zestal przeniesiony po raz kolejny jako posterunkowy do wydziału śledczego w Dubnie. Z tego czasu zachowały się jego ostatnie listy datowane na 17 marca i 20 lipca 1939 r. Ostatniego urlopu, o którym pisał w tych listach już nie zdążył wykorzystać.

MantajOd czasu wybuchu wojny we wrześniu 1939 r., o Stefanie Mantaju nie było żadnych wiadomości. Dopiero we wrześniu 1940 r. do rodziny nadszedł list od Franciszki Lewandowskiej datowany 20 lipca 1940 r. ze wsi Mnogocwietnoje, Krasnoarmiejski Rajon, z Siewiero-kazachstanskiej Oblasti. Z przesłanej informacji wynikała, że Stefan został aresztowany 24 września 1939 r. przez NKWD i przebywał w Dubnie w więzieniu, a przez kilka miesięcy leżał w szpitalu. 26 marca 1940 r. został przewieziony do więzienia w Równem. Żadne jego listy ani do pani Lewandowskiej ani do rodziny, nigdy nie nadeszły. Poszukiwania Stefana przez Polski Czerwony Krzyż też nie dały żadnych rezultatów. Po zakończeniu wojny próbowano bezskutecznie odszukać Franciszkę Lewandowską. List wysłany do Kazachstanu wrócił z adnotacją “adresat wybył w Polszu”. Może i wybył, ale nigdy nie przybył. Prawdopodobnie pani Franciszka zmarła gdzieś w drodze z Kazachstanu do armii gen. Andersa jak tysiące innych Polaków i wszelki ślad po niej zaginął.

O dalszych losach Stefana Mantaja dowiedzieliśmy się dopiero w 1994 r. Wtedy polski prokurator Stefan Śnieżko otrzymał w Kijowie od gen. Chomicza wykaz 3435 nazwisk osób, których dokumenty więzienne zostały przekazane w listopadzie 1940 r. do NKWD ZSRR w Moskwie. W tym wykazie pod numerem 1842 było nazwisko i dane Stefana Mantaja. W związku z tą listą w Centralnym Archiwum MSWiA w Warszawie podjęto prace, które doprowadziły do publikacji w 1998 r. książki “Śladem zbrodni katyńskiej”. Na stronie 87 , na liście katyńskiej 041/3 pod poz. 174 są ostateczne informacje o Stefanie Mantaju (Fot. 6).
Z przeprowadzonego rozpoznania, bo ekshumacji żadnych nie było, wynika, że Stefan Mantaj wraz z innymi więźniami został rozstrzelany w Kijowie w kwietniu 1940 r. i pochowany wraz z innym prawdopodobnie na terenie ośrodka wypoczynkowego NKWD w Bykowni koło Kijowa. Na grobie rodziców Stefana, na cmentarzu w Dąbiu znajduje się symboliczna tabliczka z jego nazwiskiem.

 

Autor: Opracowanie: Stanisław Górecki. Źródło: osieciny.pl
Publikacja: Piotr Pawlaczyk

Powrót na górę strony