Wiadomości

Wyrzucił odpady – trafił do więzienia

Policjanci z rewiru I dzielnicowych w Grudziądzu zatrzymali mężczyznę poszukiwanego listem gończym. 49-latek trafił w ręce policjantów w skutek podjętych czynności do zgłoszenia o dzikim wysypisku śmieciu, jakie pojawiło się na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. Sprawca trafił do więzienia. Policjanci w sprawie wyrzucenia odpadów skierują wniosek o ukaranie mężczyzny przez sąd za zanieczyszczenie miejsca publicznego.

Koordynator Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa w Grudziądzu przyjął kilka dni temu (4.09.19) zgłoszenie o dzikim wysypisku śmieci. Nieznany sprawca przy ul. Klonowej wyrzucił odpady budowlane. Sprawą zajął się dzielnicowy z rewiru I grudziądzkiej komendy. Policjant udał się we wskazane miejsce, gdzie wśród odpadów znalazł opakowania od materiałów budowlanych, na których znajdowały się informacje o sprzedawcy towaru. Dzięki tym wiadomościom, pracujący w sprawie policjant, ustalił odbiorcę towaru. Okazała się nim firma remontowo-budowlana z Grudziądza.

Funkcjonariusz we wtorek (10.09.19) odwiedził szefa firmy, a ten wskazał osobę, która miała dostarczyć odpady do utylizacji. Obecny na miejscu mężczyzna, podejrzewany o wyrzucenie odpadów, został wylegitymowany i sprawdzony w policyjnych systemach informatycznych. Okazało się, że 49-latek jest poszukiwany listem gończym i do ustalenia miejsca pobytu. Sprawca zaśmiecania został zatrzymany, gdyż zgodnie z dyspozycją z listu gończego trafił na 14 dni tymczasowo do aresztu.

Policjanci zobowiązali właściciela firmy budowlanej do uprzątnięcia składowiska. W tej sprawie funkcjonariusze sporządzą wniosek o ukaranie 49-letniego bałaganiarza.

Do tej pory funkcjonariusze z Grudziądza na KMZB przyjęli 49 zgłoszeń w kategorii „dzikie wysypisko śmieci”. W 32 przypadkach policjanci doprowadzili już do usunięcia nieczystości i odpadów. Niektórzy sprawcy zostali ustaleni i ukarani. W pozostałych przypadkach mundurowi nadal pracują, żeby wyeliminować zgłoszone zagrożenie. 

 

Autor: asp. szt. Jacek Jeleniewski
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony