Wpuszczała klientów do pubu tylnymi drzwiami
Pracownica jednego z osiedlowych pubów, w rejonie działania komisariatu Toruń-Śródmieście, wpuszczała klientów tylnymi drzwiami. Ani ona, ani wpuszczone przez nią osoby nie potrafiły wytłumaczyć swojej obecności w nieczynnym lokalu. Teraz wszyscy muszą się liczyć z odpowiedzialności za złamanie przepisów kodeksu wykroczeń. O wysokości kary, która może wynieść nawet 5000 złotych. Jak w każdym takim przypadku o wysokości kary ostatecznie zdecyduje sąd.
Wczoraj (31.03) policjanci z Oddziału Prewencji Policji z Bydgoszczy, pełniący służbę na terenie Torunia, przeprowadzili niecodzienną interwencję. Okazało się, że na jednej z ulic w rejonie Śródmieścia, do osiedlowego pubu tylnymi drzwiami wchodzą klienci.
Policjanci postanowili to sprawdzić zwłaszcza, że weszły nowe obostrzenia przeciwdziałające rozprzestrzenianiu się epidemii. Początkowo sprzedawczyni nie chciała otworzyć drzwi, a osoby, które policjanci widzieli „przez okno” zaczęły się chować. Następnie kobieta, która otworzyła drzwi zaczęła wymijająco się tłumaczyć, że jest w pomieszczeniu tylko z jeszcze jedną osobą.
Policjantom te tłumaczenia nie wystarczyły i gdy weszli do pubu zastali tam pięć osób. Niestety, osoby te również nie były w stanie wytłumaczyć swojej obecności w rzekomo zamkniętym lokalu.
Teraz policjanci z Komisariatu Policji Toruń-Śródmieście prowadzą czynności wyjaśniające w tej sprawie.
Osoby przebywające w lokalu muszą się liczyć z tym, że policjanci skierują wniosek do sądu o ich ukaranie za złamanie przepisów kodeksu wykroczeń dotyczących nieprzestrzegania obowiązujących przepisów. Należy pamiętać, że za to wykroczenie może grozić grzywna nawet do 5000 złotych.
Autor: podinsp. Wioletta Dąbrowska
Publikacja: mł. insp. Monika Chlebicz