Wiadomości

Nie krył radości, gdy odzyskał skradziony rower

Data publikacji 28.03.2019

Jeden z nakielskich policjantów, idąc w czasie wolnym przez miasto, zauważył znanego mu z przestępczej przeszłości 57-latka, który prowadził rower. Jednoślad był łudząco podobny do skradzionego dwa dni wcześniej sprzed sklepu, o czym poinformował funkcjonariuszy pokrzywdzony starszy pan. Prawowity właściciel nie krył radości z odzyskania roweru. Złodziej natomiast będzie się teraz tłumaczył w sądzie.

Zgłoszenie o tym, że sprzed jednego z nakielskich marketów ktoś ukradł rower nakielska policja otrzymała w miniony poniedziałek (25.03.19). Jak wynikało z informacji przekazanych przez pokrzywdzonego starszego pana pozostawił on jednoślad przed sklepem tylko na czas zakupów. Jednak kiedy wyszedł z marketu okazało się, że go nie ma. Wartość skradzionego roweru kwalifikowała sprawę jako wykroczenie, jednak Senior bardzo ubolewał nad stratą, gdyż miał go od kilkunastu lat i miał dla niego dużą wartość sentymentalną. 

Informacja o kradzieży, wraz ze zdjęciem skradzionego pojazdu, trafiła do wszystkich policjantów. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wczoraj (27.03.19) około 10.00 policjant nakielskiej „patrolówki”, idąc w czasie wolnym jedną z ulic Nakła, zauważył znanego z przeszłości kryminalnej 57-latka, prowadzącego rower. Ponieważ pojazd do złudzenia przypominał ten skradziony dwa dni wcześniej ujął mężczyznę, a na miejsce wezwał patrol. 

Wszystko wyjaśniło się już na terenie komendy. Rower faktycznie okazał się tym, którego kradzież została zgłoszona dwa dni wcześniej. Ujęty złodziej początkowo kłamał i próbował udowodnić policjantom, że nabył jednoślad legalnie kilka miesięcy wcześniej. Co było niemożliwe, gdyż wtedy jeszcze rower był w posiadaniu właściciela. Długo nie trwało, jak 57-latek przyznał, że ukradł jednoślad sprzed marketu. Jeszcze wczoraj (27.03.19) usłyszał zarzut kradzieży, a jego zachowanie oceni sąd, do którego policjanci skierują wniosek o ukaranie. 

Skradzione mienie szybko wróciło do prawowitego właściciela, a radość, jaką okazał starszy pan była naprawdę ogromna. 

Autor: podkom. Justyna Andrzejewska
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony