Strona używa plików cookies, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza wyrażenie zgody.

 

Zrozumieć terroryzm

Data publikacji 01.08.2016

Czym jest terroryzm? Co prowadzi ludzi do brutalnych działań, których w ostatnim czasie jesteśmy świadkami, a które odciskają niezwykle dotkliwe piętno na tych, przeciw którym są skierowane?

Słowo terroryzm pochodzi z łaciny i według Encyklopedii PWN oznacza różnie umotywowane, najczęściej ideologicznie, planowane i zorganizowane działania pojedynczych osób lub grup, podejmowane z naruszeniem istniejącego prawa w celu wymuszenie od władz państwowych i społeczeństwa określonych zachowań i świadczeń, często naruszające dobra osób postronnych; działania te realizowane są z całą bezwzględnością za pomocą różnych środków […] w warunkach specjalnie nadanego im rozgłosu u celowo wytworzonego w społeczeństwie lęku. Może innymi słowy oznaczać użycie, lub nawet samą groźbę użycia przemocy wobec obywateli.


Terroryzm płynie „z dołu”. Od tych, którzy nie dysponują dużymi siłami i środkami. Wyraźnie dostrzegana jest asymetria stron. Ta „słabsza” ucieka się do działań z wykorzystaniem dostępnych jej zasobów i sposobów. Czym pokonać olbrzyma? W co uderzyć, by dotkliwie zranić? Terroryści szukają skutecznych i ze swojego punktu widzenia mało kosztownych metod ataku. Samobójczy zamach terrorystyczny z ekonomicznego punktu widzenia jest i tani, i spektakularny. Zwłaszcza, gdy wraz z terrorystą giną inni, reprezentujący stronę „wroga”. Daje to zwielokrotniony efekt. Bo „jesteśmy tak zdeterminowani, że aż gotowi oddać życie dla sprawy. Nie jesteście w stanie się chronić - po raz kolejny służby nie powstrzymały zamachu. Zabijemy was i wasze rodziny.” – zdają się mówić terroryści. Oprócz tragicznych skutków „tu i teraz’, pojawiają się też skutki następcze w postaci poczucia permanentnego zagrożenia. Dlatego właśnie ta metoda jest coraz częściej wykorzystywana. Ponadto sposób w jaki media relacjonują tego typu zdarzenie nie pozostaje bez znaczenia. Głośno, często w najdrobniejszych szczegółach, okraszone emocjonalnym komentarzem, niekiedy „na żywo”. Nie ma więc znaczenia realna, fizyczna odległość. Tak podawana wiadomość powoduje, że dzieje się to w naszym przekonaniu tuż obok nas. A to powoduje przejmujący głęboko lęk. I wywołuje poczucie bezsilności – tak naszej, jak i u władz.

Zawsze po atakach terrorystycznych ciśnie się na usta pytanie dlaczego? Jak mogło do tego dojść? Z jednej strony chcemy pojąć powody, z drugiej chcemy wierzyć, że są skuteczne środki przeciwdziałania. Wydaje się, że docierając do przyczyn, nawiążemy dialog, albo przynajmniej skuteczniej będziemy typować potencjalnych sprawców. Czy to możliwe?

Ludzie stawiają rozmaite hipotezy co do przyczyn ataków terrorystycznych. Szaleństwo jednostki lub jej fanatyzm? Polityka? Odpowiedź nie jest prosta i jednoznaczna. Przyczyny podejmowania działań terrorystycznych są wielorakie – od społeczno – ekonomicznych, historyczno – politycznych, socjologicznych, aż po psychologiczne. To, co utrudnia nam zrozumienie zagadnienia, to często diametralnie różne od naszych uwarunkowania kulturowe, a nade wszystko inne systemy wyznawanych wartości i znaczeń. Terroryści rekrutujący się z ludzi wyrosłych w szeroko rozumianej kulturze zachodu zwykle dokonują gruntowanej rewizji dotychczas wyznawanych wartości. To jest proces, który prowadzi do uznania danej idei za nadrzędną. Każdy akt terrorystyczny sprawcy uzasadniają bowiem oczywistymi i istotnymi dla siebie pobudkami wyrosłymi na gruncie danych przekonań. Powody ich działań mogą by różne, chociaż w obecnej dobie najczęściej przez media podnoszona jest kwestia wyznania. Z religią jest przy tym o tyle trudno, że za E. Wnuk – Lisowską, „może być ona narzędziem szczególnie niebezpiecznym – stanowi centrum każdej kultury i cywilizacji, jest osią, wokół której wszystko się obraca.” W zasadzie niemożliwe są tu negocjacje stanowisk, ponieważ przekonania religijne bazują na wierze, są fundamentalne dla tożsamości i opierają się racjonalnej argumentacji. Oczywiście nie każdy wierzący jest fanatycznym wyznawcą. Pojawia się jednak pytanie jak to się dzieje, że człowiek z pozoru zwyczajnie oddający się praktykom religijnym, podejmuje nagle tak drastyczne decyzje i działania skutkujące krzywdą, a nawet śmiercią – tak jego jak i innych ?

Trudno pojąć motywację zamachowca. Nie jest to ani proste, ani oczywiste. Społeczeństwo często posądza terrorystów o anomalie psychiczne. Niekiedy, w istocie ma to miejsce, jest jednak zdecydowanie rzadsze, niż zwykło się powszechnie uważać. Problemy natury psychicznej nie stanowią głównej przyczyny aktywności terrorystycznej. Nie tylko osoby głęboko zaburzone, chore psychiczne i „nie mające już nic do stracenia” podejmują się aktów samobójczych. Owszem, często historia życia terrorysty, w tym doświadczone przez niego zdarzenia – traumy, poczcie krzywdy – oparte o rzeczywistość, bądź pielęgnowane w przekazie rodzinnym, kulturowym, poczucie wstydu, upokorzenia i pohańbienia oraz dorastanie w środowisku gloryfikującym przemoc i męczeństwo wyzwala potencjał do podjęcia się tego typu działalności. Ale nie przekłada się to automatycznie na psychopatologię jednostki. Człowiek w imię walki o to, w co wierzy i co jest dla niego ważne, zdolny będzie – niezależnie od tego co wyznaje i skąd pochodzi, podejmować się czynów, ze swej perspektywy, heroicznych. Zrobi to, po to, by uzyskać zbawienie, odkupić winy, pomścić coś lub kogoś, wyrównać rachunki. Czasem gotów jest też zabić - innych, siebie, a nawet poświęcić swoich bliskich, ponieważ uważa, że tak należy. Tak według niego postępuje prawdziwie wierzący patriota czy bojownik o wolność. Działa on bowiem w opozycji do rzesz „hipokrytów”, „niewiernych”, „zdrajców” którymi gardzi. Chociaż większość z nas widzi działania terrorystów jako zło, a czyny ich są w naszej ocenie barbarzyństwem, to – analizując prezentowane przez nich postawy z perspektywy naukowej można uznać, że, cytując za B. Hołystem, dla islamskiego terrorysty „dżihad jest tylko samoobroną przeciw okupantom”, nic innego jak służba i prawdziwe, uświęcone krwią bohaterstwo.

Oczywiście zdarzają się przypadki zmuszania osób siłą do samounicestwienia. Zdarza się też, że są one odurzane środkami psychoaktywnymi, albo „łamane” psychicznie, tak by nie widziały innej niż samobójczy zamach alternatywy,  ale znowu – wbrew obiegowym opiniom, jest to rzadsze, niż można się spodziewać. Terroryści samobójcy w większości przypadków idą na śmierć świadomie, z własnego wyboru, będąc do tej „misji” przygotowanymi.

Piśmiennictwo mówi, że nie ma takiego konstruktu, jak „osobowości terrorysty”. Kto  zatem może stać się terrorystą? Odpowiedź brzmi niepokojąco – literatura przedmiotu podaje, iż każdy, kto poddany jest oddziaływaniom pewnej konfiguracji silnych motywów wewnętrznych (np. wynikających potrzeb, ich frustracji,  doświadczeń) i motywatorów zewnętrznych  (np. oddziaływań grupy, propagandy, pomoc logistyczna). Nie ma wówczas znaczenia ile osoba ma lat, jaką religię wyznaje, jakiej jest płci, jakie ma wykształcenie i z jakiego środowiska pochodzi. Chociaż faktem jest, że dotychczas sprawcami zamachów samobójczych najczęściej byli ludzie młodzi, głownie mężczyźni, często potomkowie starej imigracji, którzy nie ukończyli 35 lat. Rzadko też byli to ludzie prości i biedni. Nie zmienia to faktu, że w zależności od tego gdzie i kiedy akt terrorystyczny ma miejsce, kwestie te ulegają zmianie – np. w Czeczenii, gdzie wśród terrorystów dominują kobiety, ich wiek kształtuje się na poziomie powyżej 30 lat. A bywa też tak, że sprawcą są dzieci,  jak to miało miejsce w 2009 r. w przypadku  jedenastoletniego chłopca, w warunkach kultury nieislamskiej na Sri Lance.

Kluczem do zrozumienia motywów jest doświadczenie szeroko pojętej frustracji i poddanie jednostki oddziaływaniom zewnętrznym, które zachęcają ją do opowiedzenia się po stronie terrorystów. Motywy wyszczególniane przez ekspertów ONZ, to jedynie w nielicznych przypadkach powody materialne (pieniądze lub zabezpieczanie bytu dla rodziny) oraz fanatyzm religijny (w populacji wyznawców Islamu, cytując za A. Markiem i A.S. Nalborczykiem fundamentaliści stanowią 5 – 8%, z tego terroryści to zaledwie 3 – 10% fundamentalistów. Zatem liczba terrorystów którzy z tych pobudek przedstawiają dla nas prawdziwe zagrożenie kształtuje się na poziomie 0,15 – 0,8% populacji).  Jako motyw najczęściej wskazuje się uczucie wstydu i pohańbienia, chęć pomszczenia bliskich oraz wysoki stopień nienawiści wobec „wroga”, podsycany odpowiednią propagandą. Honorowi – we własnym poczuciu ludzie nie chcą cierpieć z takich powodów. Dlatego wybierają „godną” śmierć. Gniew i chęć odwetu pojawią się wówczas, gdy człowiek przeżywa kryzys tożsamości, doświadcza pustki, albo jego sytuacja życiowa gwałtownie ulegnie zmianie. Ugrupowanie terrorystyczne są świadome metod wywierania wpływu i skutecznego indoktrynowani swoich rekrutów. Idea staje się narzędziem. Podążanie za ideą, służenie czemuś większemu, jawi się jako sposobność zaspokojenie sfrustrowanych potrzeb, jako sposób na odmianę życia - w przedstawiające sobą wartość. Wielu ludzi dlatego właśnie przyłącza się do grup terrorystycznych – liczy, że nabiorą znaczenia, znajdą swoje miejsce, pomogą innym, swojej społeczności, ich życie zacznie mieć sens. Terroryści świadomi mechanizmów tkwiących w psychice, umiejętnie manipulują przekazem tak, by byt jednostki stał się dla niej mniej istotny niż wyznawane przez ugrupowanie wartości. Wtedy perspektywa bycia męczennikiem - szahidem jest szczególnie kusząca. Dla zamachowca to jedynie słuszna postawa, w duchu poczucia odpowiedzialności za swoją wspólnotę, wyraz lojalności, obrona – a przy okazji „prosta” droga do zbawienia.

Z uwagi na to, iż terroryzm jest tak skompilowanym zagadnieniem, a jeden akt ma niezwykle silny i znaczący oddźwięk w społeczeństwie, przeciwdziałanie temu zjawisku jest jednym najbardziej istotnych zadań dla służb odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego.


 

Literatura:

  • Filipkowski W., Lonca R., Analiza zamachów samobójczych w aspekcie kryminologicznym i prawnym. cz.I, w: Przegląd bezpieczeństwa wewnętrznego, nr2/10, 2010
  • Filipkowski W., Lonca R., Analiza zamachów samobójczych w aspekcie kryminologicznym i prawnym. cz.II, w: Przegląd bezpieczeństwa wewnętrznego, nr3/10, 2010
  • Hołyst B., Terroryści - samobójcy. W: Suicydologia. Tom 1, nr1, PTS Warszawa, 2005
  • Hołyst B. Psychologia kryminalistyczna. Wyd. Prawnicze LexisNexis, Warszawa 2004
  • Otołowski T., Psychologiczne aspekty terroryzmu – zarys problemu., w: Biuletyn Opinie nr 14/2009, Warszawa 2009
  • Siadkowski A., Podstawy teoretyczne kultury arabsko – islamskiej. Materiał pomocniczy do szkolenia psychologów policyjnych(…). Warszawa, 2016.

 

Autor: st.post. Karolina Engelgardt Sekcja Psychologów KWP w Bydgoszczy
Publikacja: Piotr Pawlaczyk

Polecane filmy: Kanał YouTube KWP w Bydgoszczy

Aktualności Sztuki Wyboru

    Adres redakcji:

 

Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy, Wydział Komunikacji Społecznej, ul. Powstańców Wielkopolskich 7, 85-090 Bydgoszcz

tel. (52) 588 13 90

wks@bg.policja.gov.pl

Napisz do nas

 

W sprawie nadsyłania materiałów redakcyjnych prosimy o kontakt:

asp. sztab. Paulina Malinowska, tel. (52) 588 13 20
paulina.malinowska@bg.policja.gov.pl

 

    Materiały prasowe:

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, adjustacji, zmiany tytułów i opracowania redakcyjnego przyjętych tekstów do publikacji. Redakcja zastrzega sobie prawo do nieodpłatnego publikowania listów i nieodpłatnego wykorzystania publikowanych materiałów na stronie internetowej www.kujawsko-pomorska.policja.gov.pl. Za treść zamieszczonych ogłoszeń i listów redakcja nie odpowiada. Kopiowanie materiałów tylko za zgodą redakcji.

 
Powrót na górę strony