Archiwum aktualności do 2015 roku

Nasz trzeci wyjazd czyli Moto-Mazury

Data publikacji 18.09.2015

Przygotowania do naszego wyjazdu rozpoczęły się wczesną wiosną, gdy na zewnątrz leżał jeszcze śnieg. Wszyscy jednak wiedzieliśmy, że celem naszego wyjazdu są Warmia i Mazury.

Przygotowania do naszego wyjazdu rozpoczęły się wczesną wiosną, gdy na zewnątrz leżał jeszcze śnieg. Wszyscy jednak wiedzieliśmy, że celem naszego wyjazdu są Warmia i Mazury. Jako miejsce zakwaterowania oraz doskonałą bazę wypadową obraliśmy Centrum Szkolenia Straży Granicznej w Kętrzynie, gdzie dzięki staraniom naszego kolegi Adama z Warmińsko-Mazurskiej Grupy Wojewódzkiej IPA oprawa logistyczna odbyła się po tzw. kosztach (wielkie dzięki dla Adama jeszcze raz !!!). Kolejną kwestią potwierdzającą, że wzrasta zainteresowanie naszymi wyjazdami jest fakt, iż tym razem liczba motocykli przekroczyła 20!

 
Wyjazd rozpoczynamy w piątek 17 maja, gdzie zbieramy się jak zwykle pod Odzdziałem Prewencji Policji w Bydgoszczy. Po drodze jedziemy przez Toruń i Brodnicę, gdzie dołączają do nas kolejni fani 200 (czytaj: dwóch kółek). W Brodnicy robimy pierwszy postój, gdzie składamy wizytę komendantowi powiatowemu, pijemy kawę i robimy sobie pamiątkowe fotki. Z Brodnicy kierujemy się na Ostródę, a następnie na Lidzbark Warmiński. Ponieważ nasz przejazd budzi spore zainteresowanie lokalnych mieszkańców- dzięki uprzejmości Komendanta Powiatowego z Lidzbarka - prowadzą nas funkcjonariusze ruchu drogowego. Tam jemy obiad pod samym zamkiem, robimy kilka fotek, odpoczywamy na trawie przy pięknej pogodzie i jedziemy dalej w kierunku Kętrzyna. Niestety, jednego z naszych kolegów tak zaabsorbowała poobiednia sjesta, że jego telefon zmienił właściciela… 
 
Do Kętrzyna docieramy krótko po 17-tej. Zakwaterowanie przebiega bardzo sprawnie, a na miejscu czeka na nas kolega Adam. Szkoła jest pusta, albowiem słuchacze udali się do Białegostoku na obchody święta Straży Granicznej. Po kolacji idziemy do centrum, gdzie w greckiej restauracji „Tawerna Akropolis” czekają na nas koledzy z miejscowego IPA oraz klubu motocyklowego RAST. Nazwa ta stanowi skrót od „Rastenburg” czyli pruskiej nazwy Kętrzyna. Lokal oceniamy co do zasady pozytywnie, chociaż grecki klimat najbardziej przypominała nam panująca wewnątrz temperatura, dlatego też część biesiady przenosi się na stojące na zewnątrz parasolki.
 

Plan na sobotę był bardzo napięty, wobec czego zbieramy się na Placu Traugutta już o 8:30 rano. Dołącza do nas ekipa z RASTA i razem jest już 37 motocykli !!! Parada po Kętrzynie w sobotni poranek naprawdę robiła wrażenie. Jedziemy zatem do Wilczego Szańca, gdzie nasz przewodnik, podobny do wokalisty z Bayer Full, odprowadza na po bunkrach kwatery Hitlera. Mimo, że komary tną niemiłosiernie - wszystkim dopisują humory. Część naszej grupy zamawia przejażdżkę wozem militarnym. Następnie fotki, kawa, lody i jedziemy do Giżycka. Tam zajeżdżamy do Twierdzy Boyen, gdzie wybieramy skróconą formę oprowadzania. Przed zwiedzaniem parkujemy w okolicy plaży miejskiej i molo i robimy mały spacer (znowu kawa i lody). Wizyta w Giżycku powoduje u nas mały poślizg czasowy, więc jedziemy do Świętej Lipki, bez zatrzymywania się w Mrągowie, choć to mieliśmy w planach.

Obiad jemy w lokalu agroturystycznym z domowym jedzeniem, gdzie wykorzystujemy chwilę na odpoczynek na trawie. Następnie przechodzimy do sanktuarium, gdzie słuchamy koncertu organowego. Akustyka i niepowtarzalny dźwięk na wielu z nas robią niesamowite wrażenie. Przed kościołem widzimy młodą parę przygotowującą się do ślubu. Żałujemy, nie że zajechaliśmy po ceremonii, albowiem zrobilibyśmy państwu młodym niezłą paradę.

Wracamy zatem do Kętrzyna, jemy kolację i znowu idziemy do greckiej restauracji. Podczas sobotniego wyjazdu i piątkowego wieczoru zdążyliśmy się już bliżej poznać z miejscowymi i mieliśmy wiele więcej wspólnych tematów. Z powodu upałów impreza ponownie przeniosła się na zewnątrz lokalu.


W niedzielny poranek, po śniadaniu, na które nie wszyscy zdążyli, zbieramy się ponownie na głównym placu w Kętrzynie. Oczywiście czeka na nas ekipa z RASTA. Spacerkiem jedziemy do Szczytna, gdzie robimy sobie przerwę na kawę, lody i sesję zdjęciową na Placu Juranda. Następnie jedziemy w kierunku na Warszawę, do miejscowości Wielbark, gdzie RAST i kolega Adam przygotowują dla nas grilla. Wszystko odbywa się na awaryjnym pasie startowym będącym na co dzień drogą publiczną. Przy grillu oglądamy efektowne pokazy stuntu i jazdy na jednym kole, w tym parami. Bierzemy również udział w wożeniu jajka na łyżce przymocowanej do kasku. Na miejsce zjeżdżają się jednoślady z Olsztyna i okolic. Ponieważ część pokazów odbywa się w warunkach normalnego ruchu, po czyimś telefonie zajeżdża Skoda SuperB z wideoradarem i zabawa się kończy. Kończymy więc grilla, żegnamy się z kętrzyniakami i wracamy w kierunku kujawsko-pomorskiego. Rozjazd następuje podobnie jak w piątek, czyli w Brodnicy.

Wszyscy w dobrych humorach i przy pięknej pogodzie meldujemy się w domach późnym niedzielnym popołudniem. W naszych zamysłach nowy cel- Karpacz i okolice.


Opracował: Krzysztof Paczkowski

Autor:
Publikacja:

Powrót na górę strony