Bieszczady 2012
Data publikacji 18.09.2015
W dniach 6-12 października 2012 roku członkowie Kujawsko-Pomorskiej Grupy Wojewódzkiej IPA wzięli udział w wycieczce w Bieszczady. Wyjazd został zorganizowany w najpiękniejszej porze roku, kiedy szczególnie wyeksponowane są barwy jesieni bieszczadzkich połonin.
W dniach 6-12 października 2012 roku członkowie Kujawsko-Pomorskiej Grupy Wojewódzkiej IPA wzięli udział w wycieczce w Bieszczady. Wyjazd został zorganizowany w najpiękniejszej porze roku, kiedy szczególnie wyeksponowane są barwy jesieni bieszczadzkich połonin. Nocowaliśmy w samym sercu Bieszczad w Ustrzykach Górnych. Pierwszego dnia po przyjeździe, aby rozruszać się po kilkunastogodzinnej jeździe, udaliśmy się uroczą doliną Sanu do jego umownych źródeł, na granicy polsko-ukraińskiej. Trasa rozpoczyna się z parkingu w Bukowcu.
Po drodze jest kilka ciekawych punktów widokowych. Z jednego z nich widać po stronie ukraińskiej miejscowość Sianki oraz linię kolejową. Innymi ciekawostkami na szlaku są ruiny dworu Stroińskich oraz grób hrabiny Klary i Franciszka Stroińskich. Następnego dnia, z uwagi na niesprzyjającą pogodę, zmieniliśmy plany i udaliśmy się na objazd wielką pętlą bieszczadzką. Zwiedziliśmy muzeum przyrodniczo-łowieckie w Nowosiółkach, wspaniały skansen w Sanoku i oczywiście zaporę w Solinie. W czasie rejsu statkiem po Zalewie Solińskim podziwialiśmy zachód słońca na tle brązowo-złotych lasów. Byliśmy jedynymi gośćmi na statku, więc każdy mógł trochę posterować.
Podczas objazdu podziwialiśmy przepiękne drewniane bojkowskie cerkiewki. Kolejnego dnia wyruszyliśmy z miejscowości Wołosate poprzez górę Halicz na najwyższy szczyt Bieszczad - Tarnicę. Na trasie podziwialiśmy nieco ośnieżone już połoniny i zmagaliśmy się z bardzo silnym wiatrem. Nasz wysiłek został nagrodzony widokami ze słonecznej Tarnicy. Wróciliśmy z niej Szerokim Wierchem do Ustrzyk Górnych.
|
|
Kolejnego dnia zgodnie z planem wyjechaliśmy z biurem podróży w sentymentalną podróż do Lwowa. Kolejny dzień to przejście szlakiem przez Połoninę Wetlińską, z przerwą na herbatę w kultowym schronisku „Chatka Puchatka”.
|
|
|
Wieczorami przy posiłkach lokalnej kuchni mogliśmy posłuchać na żywo bieszczadzkich ballad. Podróż w Bieszczady jesienią ma wiele zalet. Przede wszystkim, drastycznie spada wówczas liczba przybywających w Bieszczadach turystów. Główną zaletą jesiennej wycieczki w Bieszczady są barwy lasów, złożonych głównie z buków, jaworów i olszyn, które mienią się niezliczoną ilością kolorów. Minusem jesiennych wędrówek jest z pewnością aura. Szlaki są z reguły zabłocone. Mimo wszystko, cisza, spokój, zasypiająca na zimę przyroda, poranne mgły i oszronione drzewa sprawiają, że Bieszczady to idealny kierunek dla ludzi, którzy choć na chwilę chcą uciec od codziennego pośpiechu i podładować „akumulatory”.
Relacja: Wiesław Rzyduch
Zdjęcia: ze zbiorów uczestników wycieczki.
Autor:
Publikacja: