Przemoc domowa – koszmar codzienności

Data publikacji 18.09.2015

Z czym kojarzy się dom rodzinny? Z miłością, wsparciem, opieką, a może z terrorem, rozpaczą, poniżeniem, bólem… W codziennej praktyce Policjant niejednokrotnie styka się z problemem przemocy w rodzinie.

Z czym kojarzy się dom rodzinny? Z miłością, wsparciem, opieką, a może z terrorem, rozpaczą, poniżeniem, bólem… W codziennej praktyce Policjant niejednokrotnie styka się z problemem przemocy w rodzinie. 

Jeszcze niedawno temat ten w świadomości społeczeństwa funkcjonował głównie jako ściśle związany z tak zwanymi „rodzinami z marginesu”. Dla wielu kwestia ta nadal dotyczy wyłącznie koszmarnych historii z prasy i telewizji. To się przecież dzieje gdzieś tam, w świecie, ale nie tu, nie obok nas...  A jednak. Bywa tak, że rzeczywiście nie widzimy, …czasami jednak nie chcemy widzieć. By odnaleźć skuteczne formy przeciwdziałania przemocy rodzinnej i pomocy osobom nią dotkniętym konieczne jest zrozumienie całej złożoności zjawisk, mających miejsce w życiu rodziny. Konieczna jest też szczególna empatia i odpowiednie podejście, zwłaszcza w sytuacji interwencji.
Przejawy przemocy mogą być oczywiste, mogą też być zdecydowanie bardziej subtelne. Jerzy Melibruda definiuje przemoc jako: „działanie lub zaniechanie dokonywane w ramach rodziny przez jednego z jej członków przeciwko pozostałym, z wykorzystaniem istniejącej lub stworzonej przez okoliczności przewagi sił lub władzy, godzące w ich prawa i dobra osobiste, a w szczególności w ich życie i zdrowie (fizyczne i psychiczne), powodujące szkody i cierpienie.”
Zrozumienie psychologicznej perspektywy wydaje się być kluczowe dla efektywnej pomocy w sytuacji przemocy. Ponieważ przemoc jest czymś ewidentnie nagannym, pierwszą na nią reakcją jest chęć wymierzenia sprawiedliwości sprawcy, która to reakcja pojawia się w oderwaniu od analizy przyczyn jego zachowania. A jednak ta analiza może okazać się Policjantowi przydatna w zrozumieniu mechanizmu działania sprawcy i udzieleniu adekwatnej pomocy jej ofiarom. 

Przemoc gorąca i chłodna

Wyróżniamy dwa typy przemocy z uwagi na sposób działania sprawcy – jest przemoc gorąca i przemoc chłodna. W tak zwanej przemocy gorącej na pierwszy plan wysuwa się furia - przepełniony skumulowanym gniewem, złością, czy wręcz wściekłością wybuch emocji. 
Furia jest zjawiskiem, które z jednej strony jawi się, z resztą słusznie,  jako coś niezwykle groźnego. Z drugiej jednak, choć jest to doświadczenie wstydliwe, to jednak fascynuje. Część sprawców traktuje furię jako przeżycie dla siebie wręcz ekstatyczne, „upajające”.  Tu sprawca, chcąc rozładować atak furii, posuwa się do aktów bezpośredniej agresji fizycznej i psychicznej, dążąc równocześnie do wywołania u ofiary cierpienia. W tym kontekście warto przyjrzeć się temu, skąd bierze się przemoc gorąca. Łatwo się domyślić, iż u jej podstaw leży frustracja, zablokowanie jakichś dążeń, poczucie niespełnienia pragnień czy oczekiwań. Sprawca tak „odreagowuje” stres, czyniąc obiektem swoich krzywdzących działań własną rodzinę. To, co jest tu charakterystyczne to fakt, że osoby uciekając się do takich zachowań są przekonane o bezradności ofiary, same zaś czują się bezkarne! Tu niemoc ofiary wzmaga przemoc. 
Nieco inaczej przedstawia się sprawa z przemocą określaną mianem chłodnej. Taki typ przemocy charakteryzuje się tym, że wszystko dzieje się w wielkim, acz pozornym spokoju. Silne emocje są skutecznie tłumione i kontrolowane. Dodatkowo sprawca realizuje coś na kształt specyficznego scenariusza, wywodzącego się z jego wyobrażeń, ale nierzadko też ze specyfiki środowiskowej, obyczajowej i kulturowej. Osoba, która działa w ten sposób żywi jakieś przekonanie, czy też ma wyznaczony cel, który realizuje naruszając terytorium psychologiczne i fizyczne swojej ofiary. Co więcej, i co straszniejsze, człowiek taki uważa, że jego cel jest wystarczającym usprawiedliwieniem cierpienia, jakie niosą za sobą jego działania. To co przeraża, to metodyczność zadawania cierpienia i przekonanie sprawcy o słuszności swego postępowania. 

Przemoc fizyczna i przemoc psychiczna

Przemocy fizycznej zawsze towarzyszy przemoc psychiczna. Zawsze. Przemoc psychiczna natomiast może mieć miejsce bez fizycznych ataków. Przemoc psychiczna to sprawowanie psychologicznej kontroli nad ofiarą. Tu sprawca można zadać krzywdę ofierze za pomocą oddziaływań psychologicznych, powodując urazy psychiczne. Ekstremalne przejawy tego typu przemocy wykazują ogromne podobieństwo do metod przymusu i terroru stosowanych w krajach totalitarnych wobec więźniów wojennych i politycznych. Istnieje wręcz  zbieżność tego typu przemocy z procedura „prania mózgu”, stosowaną w  komunistycznych Chinach i Koreii wobec jeńców amerykańskich. Sprawcy przemocy w rodzinie podobnie jak podczas „prania mózgu” doprowadzają ofiary do społecznej izolacji, kontrolując i ograniczając jej kontakty z innymi. Niekiedy prześmiewcze zachowania sprawcy doprowadzają do tego, że sama ofiara, ze wstydu, wycofuje się życia społecznego. Ponadto sprawcy zakazują rozmowy „na zewnątrz” o tym, co się dzieje, pod realną groźbą kary. Te działanie protegują poczucie bezsilności u osoby krzywdzonej. Akty krytyki, poniżenia stają się codziennością dla osoby doświadczającej przemocy. Wykształca się u niej przekonanie, że nie może być dla nikogo atrakcyjna, ważna i że związek ze sprawcą jest jedyną szansą na relację z drugim człowiekiem. Osoba poddana przemocy bardzo pragnie aprobaty sprawcy, stąd też każdy przejaw życzliwości z jego strony przyjmuje z wdzięcznością. Świadomość tej sytuacji jest dla niej często źródłem wstydu i przypisywania sobie nieadekwatnego poczucia winy. Sprawca wymaga posłuszeństwa i nigdy nie jest zadowolony, chętnie też grozi, ale również demonstruje siłę. Ofierze łatwo, chcąc go zadowolić czy uniknąć jego złości,  zapomnieć o swoich potrzebach, przekonaniach, a nawet przestać rozróżniać, co jest dobre, a co złe. Wiele osób, które nie miały takich sytuacji w swoim życiu  nie rozumie, jak ktoś może się godzić na takie traktowanie. Pojmując jednak działanie procedury „prania mózgu”, permanentny stres i udręczenie, widać dlaczego nie jest łatwo wyrwać się z takiego zaklętego kręgu. To może być ważna informacja, dla interweniującego, by uniknąć pokusy oceny typu: „sama jest sobie winna, bo powinna reagować, a nie się godzić”.

Źródła przemocy

Źródłem przemocy w  znakomitej większości przypadków nie jest realna moc i władza, ale właśnie przenikliwe poczucie niemocy, a nawet „impotencji” psychicznej i fizycznej, które osoba stara się zagłuszyć, albo zniwelować poprzez przemoc. Wielokrotnie przemoc  idzie w parze z nietrzeźwością, co jednak nie stanowi w żadnym wypadku usprawiedliwienia. To nie alkohol czy inne środki psychoaktywne zmuszają człowieka do ich przyjmowania, to człowiek sięga po nie!!!
Czy sprawca przemocy doświadcza żalu za to co zrobił? Ci, którzy stosują gorąca przemoc przeżywają chwile poczucia winy, a nawet niekiedy dążą do okazjonalnego zadośćuczynienia ofierze. Niestety akty przemocy domowej rzadko są jednorazowe, zwykle mają miejsce wielokrotnie. Można wręcz zaobserwować pojawiającą się u części sprawców trwałą utratę kontroli nad swoim agresywnym zachowaniem, mającą znamiona działań nałogowych. Ze sprawcą przemocy pracuje się podobnie jak z uzależnionym od alkoholu. 
Sprawca przemocy chłodnej często nie ma świadomości szkodliwości swojego zachowania. W swoim umyśle konstruuje wytłumaczenie dla własnego okrucieństwa. Wobec dzieci osoba taka stosuje bardzo surowe kary, jako efektywne i pożądane metody wychowawcze. Argumentuje, że działa dla ich dobra. Nieodmiennie zaskakuje, że sprawcami tego typu przemocy są osoby, które same doświadczały przemocy rodzica, kiedy były dziećmi. Pomimo cierpienia jakiego doznawały, można by rzec, że „z ofiar przeistoczyły się w oprawców”.  To działanie ma w sobie z ich punktu widzenia głęboki sens – usprawiedliwiają swoich ukochanych rodziców, za to czego rodzice ci wobec nich się dopuścili. Sami też tłumaczą przed sobą własne okrutne zachowanie, próbując traktować  je jako zasadne i pożyteczne. I tak z ojca na syna, z matki na córkę przekazywany jest ciężki bagaż bólu, poniżenia, które to domagają się pomsty i ukojenia.  

Cykl przemocy

Cykl przemocy ma swoją dynamikę. Ta fazowość łatwa jest do zaobserwowania zwłaszcza w pierwszych latach związku, w którym rozwija się przemoc. W pierwszej fazie sprawca doświadcza wzrostu napięcia, stąd nawet błahostki są przyczyną irytacji i awantur.  Ofiara wyczuwa zbliżający się moment eskalacji, który ma się zakończyć wybuchem agresji – niekiedy nawet prowokuje „by mieć to wreszcie za sobą”. Wówczas to następuje druga faza objawiająca się gwałtowną przemocą. W fazie trzeciej, zwanej faza „miesiąca miodowego”,  sprawca rozładowawszy złość, stara się znaleźć wytłumaczenie, doświadcza poczucia winy, okazuje skruchę, wręcz wydaje się być „innym człowiekiem”. Z boku wygada to tak, jakby dopiero co się w sobie zakochali, ale ponieważ, jak wspomniałam, zjawisko przemocy przebiega w cyklu, już niebawem nastąpi powrót do narastającego napięcia. Każdy następny miesiąc miodowy, jest też coraz mniej miodowy. Także w momentach, gdy ofiara zbiera siły na wydostanie się z matni, sprawca zwykle reaguje chwilową zimną postępowania. Nie ma jednak nic bardziej złudnego, niż wiara ofiary w cudowną przemianę agresora.

Wiktymizacja ofiary

Proces wiktymizacji to zjawisko będące pokłosiem doświadczania intensywnej przemocy domowej. Zmienia on poczucie tożsamości u ofiary przemocy. W konsekwencji osoba taka ma silnie zaburzone poczucie bezpieczeństwa, często skrajnie zaniżoną samoocenę, poczucie braku wpływu na swoje życie, czuje się niemal jak dziecko. Jedyne, czego pragnie, to wycofać się z normalnego życia. Otoczenie też dorzuca swój ”kamyczek do ogródka” poprzez swoje reakcje niewiary, czy lekceważenia, wtórnie raniąc osobę maltretowaną. Na skutek doświadczania przemocy oraz wspomnianych reakcji otoczenia i małych zdolności radzenia sobie z sytuacja, ofiara zaczyna przystosowywać się do swej roli, przestając się bronić, sądząc że jest to jej los, „krzyż”, przeznaczenie. Odmawia sobie też praw i traci nadzieję oraz poczucie godności. Zdarza się, że w akcie desperacji podejmuje zamach na siebie lub sprawcę, co niejednokrotnie spotykane jest w praktyce Policjanta. 
Pamiętajmy zatem, że jeśli ofiara przemocy domowej nie otrzyma wsparcia, istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że sama wyrwie się z tej pułapki. Stąd też sprawą priorytetową jest odpowiednie działanie różnych instytucji – w tym właśnie efektywna pomoc Policji.

Literatura: 
J. Melibruda, R. Durda, H. Sasal. Przemoc domowa. Poradnik dla lekarzy pediatrów. Warszawa 1998, PARPA
Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Poradnik dla konsultantów. IPZ PTP, Niebieska Lina
Oprac.:
post. Karolina Engelgardt
Sekcja Psychologów KWP w Bydgoszczy

Autor:
Publikacja:

Powrót na górę strony