Wiadomości

Miało być słodko, będzie gorzko

Data publikacji 26.08.2019

Policjanci z Włocławka zatrzymali w piątek złodzieja, który postanowił obrabować cukiernię. Rabusia ujął jeden z przechodniów zaalarmowany krzykiem ekspedientki. Jak się okazało, zatrzymany posiadał przy sobie nie tylko skradziony łup, ale także narkotyki. 23-latek po usłyszeniu zarzutów trafił od razu za kraty, gdyż był poszukiwany do odbycia kary za wcześniejsze przestępstwa.

W piątek (23.08.19) po południu policjanci włocławskiej „patrolówki” udali się do jednej z cukierni na terenie Śródmieścia, w której miało dojść do kradzieży pieniędzy. Funkcjonariusze, na podstawie rozmowy z ekspedientką, nakreślili przebieg zdarzenia. Okazało się, że młody mężczyzna wszedł do lokalu pod pozorem zakupu ciastek i kawy. Gdy kobieta udała się na zaplecze, by przyrządzić gorący napój, młodzieniec wychylił się za ladę i ukradł bieżący utarg, po czym wybiegł z cukierni.

W pościg za nim ruszyła ekspedientka, niestety bezskutecznie. Gdy wróciła na miejsce powiadomiła o zdarzeniu policję. Po kilku chwilach do lokalu wszedł przypadkowy przechodzień, który jak się okazało, ujął złodzieja. Mężczyzna spieszył się jednak, wobec czego pomocy w przypilnowaniu rabusia do czasu przybycia mundurowych udzielili kobiecie dwaj inni przechodnie. 

Policjanci, którzy przybyli na zgłoszenie ustalili, iż do kasy sklepowej wróciła część skradzionych pieniędzy, a całe zdarzenie zostało nagrane przez miejscową kamerę.
Funkcjonariusze zabrali złodzieja dokomendy, tak okazało się, że to był dopiero początek kłopotów 23-latka. Podczas wykonywanych czynności z zatrzymanym wyszło na jaw, iż ma on przy sobie niewielki ilości amfetaminy i marihuany. Ponadto, po sprawdzeniu w policyjnej bazie mundurowi ustalili, że mieszkaniec Włocławka jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności za przestępstwa, których dopuścił się w przeszłości.

Zatrzymany usłyszał od mundurowych zarzut kradzieży oraz posiadania środków odurzających. Trafił już do zakładu karnego, gdzie będzie oczekiwał na sprawę w sądzie. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Autor: st. sierż. Anita Szefler-Ciupińska
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony