Wiadomości

Ujęty przez poszkodowanych kierowców "drogowy pirat" usłyszy szereg zarzutów

Data publikacji 30.10.2020

Za uszkodzenie kilku pojazdów, kierowanie w stanie nietrzeźwości z cofniętymi uprawnieniami do prowadzenia pojazdów, groźby i znieważenie policjantów oraz personelu medycznego, będzie musiał odpowiedzieć 60-letni mieszkaniec Inowrocławia. Mężczyzna został ujęty przez poszkodowanych kierowców, w których uderzył. Teraz "drogowy pirat" może trafić za kraty.

Wczoraj (29.10.20), po południu dyżurny inowrocławskiej policji otrzymał informację o pijanym kierowcy, który miał jechać ul. Wojska Polskiego. Gdy patrol dotarł na miejsce zastał leżącego mężczyznę i stojących nad nim dwóch kolejnych. Podczas zbierania informacji o zdarzeniu policjanci ustalili, że kierowca vw podczas swojej brawurowej jazdy doprowadził do kolizji z trzema innymi samochodami. Poszkodowani ruszyli więc za nim i po chwili ujęli. 

Jak się okazało, leżący na ziemi kierowca volkswagena i jednocześnie sprawca kolizji był kompletnie pijany. Alkotest wykazał w jego organizmie blisko 3 promile alkoholu. Ponadto 60-latek w ogóle nie powinien siadać „za kółkiem”. W 2019 roku bowiem, z powodów zdrowotnych, cofnięto mu uprawnienia do kierowania. 

Podczas interwencji mężczyzna był cały czas bardzo agresywny. Wyrywał się, wyzywał, używał wulgarnych słów i groził policjantom. W szpitalu, gdzie pobrano mu krew do dalszych badań na zawartość alkoholu i innych zabronionych środków, zatrzymany także nie przebierał w słowach. Ponownie groził policjantom, a także personelowi medycznemu.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Inowrocławscy policjanci gromadzą dowody przeciwko niemu. Będzie on musiał ponieść konsekwencje za spowodowanie kolizji drogowych, ale nie tylko. Dopuścił się również przestępstw: kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości, pomimo cofniętych uprawnień, a także znieważył funkcjonariuszy publicznych i groził im. Za swoje wyczyny może teraz trafić na 2 lata do więzienia.

Autor: asp. szt. Izabella Drobniecka
Publikacja: st.asp. Piotr Duziak

Powrót na górę strony