Zatrzymani włamywacze do garaży podziemnych
Policjanci z Torunia zatrzymali dwóch mieszkańców dzielnicy Podgórz, którym udowodnili włamania do garaży podziemnych na terenie Torunia i Inowrocławia. Dzisiaj obaj zatrzymani staną przed toruńskim sądem, który zadecyduje czy zostaną tymczasowo aresztowani. Jednemu z nich, z racji tzw. recydywy, grozi nawet do 15 lat więzienia, drugiemu zaś do 10.
Nad sprawą kradzieży samochodu z garażu podziemnego mieszczącego się w Toruniu przy ul. Św. Faustyny policjanci z Torunia pracowali od 26 października ubiegłego roku. Wtedy otrzymali zgłoszenie od pokrzywdzonego, który zaparkował auto na swoim miejscu, a gdy przyszedł po nie dwa dni później już go nie było.
Przez cały te czas wspólnie z kryminalnymi z Komisariatu Policji Toruń Podgórz gromadzili dowody w tej sprawie. Efektem wspólnej pracy było zatrzymanie w miniony weekend dwóch mieszkańców (43 i 36l.) toruńskiej dzielnicy Podgórz.
Śledczy udowodnili im, że to oni stoją również za trzema październikowymi włamaniami w Inowrocławiu na ul. 800-lecia. Wtedy uszkodzili zamek na klatce schodowej i dostali się do garażu podziemnego. Tam włamali się do audi A3 i bmw, z których ukradli po kilka pilotów od bramy oraz szlabanu, co ułatwiło im wywiezienie przyczepy marki Lena wraz ze skuterem wodnym marki Sea Doo wartych kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Jak się okazało to nie koniec ich przestępczej działalności. Policjanci dowiedli, że w nocy z soboty na niedzielę (20/21.02.21) na ul. Bluszczowej znowu włamali się do garażu podziemnego skąd ukradli między innymi sprzęt narciarski, rakiety tenisowe i sprzęt fotograficzny warty kilka tysięcy złotych.
Obaj zatrzymani usłyszeli po 5 zarzutów kradzieży z włamaniem. U 36-latka dodatkowo policjanci znaleźli biały proszek, który podczas testów wykazał właściwości charakterystyczne dla amfetaminy. Dlatego odpowie on też za posiadanie środków psychotropowych. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. 42-latek natomiast jest recydywistą. Zakład Karny opuścił w czerwcu 2016 roku. On może trafić do więzienia nawet na 15 lat.
Śledczy zapowiadają, że to nie koniec sprawy i przewidują dalszy jej rozwój.
Autor: opracowano na podstawie informacji podinsp. Wioletty Dąbrowskiej
Publikacja: mł. insp. Monika Chlebicz