Kolejne śledztwo i zarzuty w sprawie odpadów
Pakoska policja zajmowała się sprawą nielegalnego składowiska odpadów pod Pakością. Do sprawy był zatrzymany prezes zarządu jednej z firm z siedzibą w Warszawie. To 32-letni mieszkaniec powiatu inowrocławskiego, który usłyszał już zarzut i został objęty policyjnym dozorem
Śledztwo w sprawie nielegalnych odpadów prowadzą policjanci miejscowego komisariatu policji, pod nadzorem inowrocławskiej prokuratury. Tym razem odpady pojawiły się w jednej z miejscowości pod Pakością. Sprawa była analizowana przez policjantów od pewnego czasu. Wraz z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska śledczy skontrolowali wspólnie miejsce, gdzie ujawniono pryzmę odpadów komunalnych o wymiarach 70 m x 70 m. Wstępne ustalenia były takie, że odpady pochodzą z sortowni i nie nadają się do dalszego przetwarzania.
Policjanci zatrzymali również na terenie gminy Pakość transport odpadów wykonywany przez kierowcę pojazdu marki DAF z naczepą. Zabezpieczona dokumentacja wskazała, że samochód ten przyjechał z jednej z warszawskich firm, natomiast odbiorcą odpadów miała być firma z powiatu aleksandrowskiego, co oznacza, że odpady trafiły do nieuprawnionego odbiorcy. Te na pryzmie natomiast były składowane bez wymaganych pozwoleń.
Policjanci z Pakości na początku marca br., w charakterze podejrzanego, przesłuchali 32-letniego mieszkańca powiatu inowrocławskiego. To prezes zarządu jednej ze spółek, z siedzibą w Warszawie, do którego należy posesja, gdzie zrzucone zostały odpady. Mężczyźnie zarzuca się to, że wbrew przepisom ustawy o odpadach składował je w sposób zagrażający środowisku, a być może nawet zdrowiu i życiu ludzi.
Mężczyzna doprowadzony przez policjantów do prokuratury został objęty policyjnym dozorem.
Za przestępstwo, które mu się zarzuca grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Śledztwo toczy się w dalszym ciągu, a wiele wątków jest jeszcze do wyjaśnienia.
Autor: asp. szt. Izabella Drobniecka
Publikacja: mł. insp. Monika Chlebicz