Kradzież, której nie było...
Policjanci, po otrzymaniu zgłoszenia o kradzieży psa, ustalali jak doszło do przestępstwa i kto za nim stoi. Okazało się, że okoliczności zdarzenia były zupełnie inne. Kradzieży nie było, a psiaka ktoś znalazł i szczęśliwie trafił on do schroniska.
Pieski nie mają wakacji, a to oznacza, że powinny być cały czas pod opieką i „na oku” swojego właściciela. Do nietypowej sytuacji doszło w minioną niedzielę (27.06.21) w Inowrocławiu. Właścicielka psa pozostawiła swojego czworonoga pod sklepem i weszła na zakupy. Nie przypinała go, tylko poleciła mu cierpliwie na siebie czekać. Znała swojego pieska na tyle i wiedziała, że on sam z reguły się nie oddala. Jeśli nawet poszedł gdzieś sam, to też sam znajdował drogę do domu i zawsze wracał. Nie tym razem.
Gdy kobieta wyszła ze sklepu jej psa nie było. Rozpoczęła poszukiwania w najbliższym otoczeniu, pozostawiając też kontakt do siebie w pobliskim sklepie. Ostatecznie zgłosiła na policję jego kradzież. Niespodziewanie wieczorem dostała SMS-a, że jej pies chyba został zabrany do schroniska. Tam też go szczęśliwie znalazła i odebrała.
Policja informuje, że odpowiedzialność za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia ponosi jego właściciel. Radzimy, aby w sposób należyty pilnować swoich psów, gdyż pozostawione bez opieki mogą zaginąć, a nawet zrobić komuś krzywdę.
Autor: asp. szt. Izabella Drobniecka
Publikacja: Kamila Ogonowska