Igrał nie tylko ze swoim życiem, ale przede wszystkim innych uczestników ruchu
Na 2 miesiące tymczasowo do aresztu trafił 50-latek, który lekceważył postanowienia policjantów, a na domiar złego narażał innych uczestników ruchu na śmiertelne niebezpieczeństwo. Trzykrotnie w krótkim czasie wsiadł za kierownicę, pomimo tego, że był pod wpływem alkoholu. Teraz poniesie tego konsekwencje, jakie zadecyduje sąd.
Sprawa ma swój początek w miniony piątek (20.08.21). Tego dnia 50-latek, kierując po pijanemu oplem, spowodował kolizję. Wtedy został ukarany mandatem i stracił prawo jazdy. Najwyraźniej nic sobie z tego nie zrobił, bo w poniedziałek (23.08.21) ponownie wsiadł za kierownicę auta. Na szczęście na jego drodze w porę stanęli policjanci z Pakości, którzy zatrzymali go do kontroli. Alkomat wykazał, że miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. W dalszą podróż już nie wyruszył, a samochód został przekazany rodzinie.
Pomimo to niestety, tego samego dnia wieczorem, raz jeszcze postanowił się przejechać i znów został zatrzymany. Był jeszcze bardziej pijany. Tym razem trafił do policyjnego aresztu.
Następnego dnia (24.08.21), gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Wczoraj (25.08.21) w sądzie zapadła decyzja, że 2 najbliższe miesiące spędzi tymczasowo w areszcie. Teraz za bezmyślność poniesie konsekwencję.
Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności i nawet dożywotni zakaz kierowania pojazdami.
Autor: st. asp. Justyna Piątkowska
Publikacja: Kamila Ogonowska