Wiadomości

Zapadły wyroki za znieważenia, naruszenie nietykalności, groźby i czynną napaść na funkcjonariuszy

Data publikacji 24.05.2022

Policjanci często wchodzą w środek konfliktu lub spotykają się z ostracyzmem, gdy egzekwują przepisy prawne od osób, które są dalekie od ich respektowania. Funkcjonariusz publiczny, podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych, jest więc objęty specjalną ochroną. W kwietniu i maju zapadły dwa wyroki dla tych, którzy znieważyli, napadli i naruszyli nietykalność cielesną funkcjonariuszy Policji.

Podczas podjętej w Lipnie w styczniu tego roku interwencji policjanci służby kryminalnej lipnowskiej komendy stali się adresatami czynnej napaści grupy mieszkańców miasta. Policjanci zwrócili uwagę mężczyźnie popełniającemu wykroczenie. W interwencję włączyły się wówczas inne osoby. Pod adresem policjantów padły słowa powszechnie uważane za obelżywe, były groźby karalne i rękoczyny. W zeszłym miesiącu zapadło rozstrzygnięcie sądowe sprawy o czynną napaść, znieważenie i grożenie funkcjonariuszom. Oskarżeni w różnym rozmiarze i konfiguracji muszą zapłacić grzywnę, odbyć karę pozbawienia lub ograniczenia wolności. Na rzecz funkcjonariuszy sąd zasądził także kilkunastotysięczne zadośćuczynienie.

W tym miesiącu zapadł także wyrok w sprawie innego znieważenia funkcjonariuszy w miejscowości Okrąg i naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich podczas interwencji. Zdarzenie także miało miejsce w styczniu tego roku. Oskarżony będzie musiał odbyć karę ograniczenia wolności polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny i zapłacić policjantom zadośćuczynienie finansowe.

Znieważenie funkcjonariusza publicznego, którym jest nie tylko funkcjonariusz Policji to przestępstwo zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia do roku. Naruszenie jego cielesnej nietykalności podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo jej pozbawienia wolności do lat 3. Czynna napaść natomiast może skończyć się nawet 10-letnim pobytem w więzieniu.

Autor: podkom. Małgorzata Małkińska
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony