Strona używa plików cookies, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza wyrażenie zgody.

Wiadomości

Włamywacze wpadli już następnego dnia

Jednego dnia potrzebowali nakielscy kryminalni, by namierzyć podejrzanych, którzy włamali się do domu jednorodzinnego i jednej z firm na terenie gminy Sadki. Sprawcy usłyszeli łącznie zarzuty trzech przestępstw, a ich zachowanie oceni sąd. Obu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Zgłoszenie o tym, że ktoś włamał się do domu jednorodzinnego na terenie sadkowskiej gminy, nakielscy policjanci otrzymali w miniony czwartek (2.03.23) rano. Łupem sprawców padła gotówka i inne cenne przedmioty. Szybko okazało się też, że doszło również do włamania na terenie pobliskiej firmy, skąd zginęły elektronarzędzia, gotówka i złom. Oprócz tego, ktoś ukradł z zaparkowanego nieopodal otwartego auta telefon i pieniądze. Tym samym, praktycznie w jednym miejscu i czasie, doszło do trzech przestępstw na szkodę różnych osób.

Sprawą zajęli się kryminalni z nakielskiej komendy powiatowej, a ich praca już kolejnego dnia przyniosła spodziewane efekty. Funkcjonariusze ustalili pojazd, którym przemieszczali się włamywacze, a zaraz potem ich personalia. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy (28l. i 34l.) sąsiedniej Wielkopolski. Obaj zostali zatrzymani w piątek (3.03.23) w różnych miejscowościach na terenie powiatu pilskiego i trafili do policyjnego aresztu.
Zebrany w sprawach materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zatrzymanym zarzutów obu włamań i kradzieży.

Następnego dnia (4.03.23) policjanci doprowadzili podejrzanych do prokuratury, gdzie oskarżyciel zdecydował o objęciu ich policyjnym dozorem. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Autor: kom. Justyna Andrzejewska
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony