Wiadomości

Zaatakowali interweniujących policjantów

Data publikacji 21.09.2009

Trzej pijani bracia najpierw zaciekle awanturowali się między sobą, że na zewnątrz słychać było krzyki, wyzwiska, odgłosy tłuczonego szkła i wołanie o pomoc. Gdy interweniujący policjanci chcieli ich uspokoić i zaprowadzić porządek, ...

Trzej pijani bracia najpierw zaciekle awanturowali się między sobą, że na zewnątrz słychać było krzyki, wyzwiska, odgłosy tłuczonego szkła i wołanie o pomoc. Gdy interweniujący policjanci chcieli ich uspokoić i zaprowadzić porządek, zaatakowali mundurowych. Wszyscy trzej trafili do pod klucz w policyjnym areszcie.

 

Wszystko działo się nocą z piątku na sobotę (11/12.09) w Tłuchowie, w powiecie lipnowskim. Wówczas miejscowi policjanci zostali powiadomieni o głośnej awanturze domowej. Na miejscu przed wejściem do mieszkania słychać było krzyki, wyzwiska, odgłosy tłuczone szkła i przewracanych przedmiotów. W środku mundurowi zobaczyli 4 mężczyzn, ojca i trzech synów, którzy zaciekle walczyli między sobą. Jeden z nich miał na twarzy i rękach krew. Na widok policjantów i wezwania do zaprzestania awantury, nagle jeden z mężczyzn rzucił się na policjanta uderzając go pięścią w twarz, krzyczał, że go zabije. Działania miejscowych policjantów wsparł patrol z lipnowskiej komendy. Wówczas do najbardziej agresywnego awanturnika dołączyli jego dwaj braci, w których obudziła się braterska solidarności walki przeciwko mundurowym. Obezwładnieni napastnicy zostali zatrzymani w policyjnym areszcie. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że dwaj najbardziej agresywni z braci, 36 i 26–latek mieli w organizmie po blisko 2 promile alkoholu. Trzeci z nich 31-latek, umieszczony w celi po paru godzinach od zdarzenia, był pod wpływem pół promila alkoholu. Dzisiaj wszyscy trzej zostaną doprowadzeni do prokuratora, gdzie będą składać w tej sprawie wyjaśnienia.

Kodeks karny za czynną napaść na funkcjonariusza przewiduje karę nawet do 10 lat pobytu za więziennymi kratkami.  

 

asp.szt. Anna Kozłowska

oficer prasowy KPP w Lipnie





Autor: Slawomir_Ruge
Publikacja: Slawomir_Ruge

Powrót na górę strony