Wrócił ze służby z nowym przyjacielem
Dość nieoczekiwanie zakończyła się służba policjanta z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. Tego dnia, po zakończonej pracy, wrócił do domu ale nie sam. Z miejsca tragicznego w skutkach pożaru, przygarną psa. Dziś cala rodzina nie wyobraża sobie życia bez „Teodora”.
Jakiś czas temu policjant Wydziału Kryminalnego ze Świecia, wieczorem został skierowany na miejsce tragicznego w skutkach pożaru, w którym śmierć poniósł samotnie mieszkający mężczyzna.
Po zakończonych czynnościach policjant odkrył, że na terenie posesji pozostał, mieszkający w tym gospodarstwie, pies. Zwierzę było trzymane w surowych warunkach, na ciężkim łańcuchu, przy budowli która tylko z nazwy przypominała budę i z pewnością nie dawała wystarczającej ochrony przed porywistym i mroźnym wiatrem.
Zziębnięty i wychudzony piesek, o łagodnym usposobieniu, od razu zaskarbił sobie sympatię policjanta. Gdy ten ściągnął rękawiczkę, aby go pogłaskać, pies od razu ją pochwycił i nie specjalnie chciał mu oddać z powrotem. Zwyczajowo w takich sytuacjach, pies pozbawiony opiekuna, powinien trafić do schroniska dla zwierząt. Policjantowi jednak inna myśl zaświtała w głowie. Nastąpiła szybka rodzinna konsultacja telefoniczna i wszyscy członkowie byli za tym, aby, przynajmniej do czasu podjęcia decyzji przez bliskich tragicznie zmarłego mężczyzny, pies, zamiast w schronisku dla zwierząt, przebywał u nich w domu. I tym też sposobem, zupełnie nieoczekiwanie, policjanta wrócił do domu ze służby z sympatycznym czworonogiem.
Ponieważ wówczas nikt jeszcze nie wiedział jak pies się wabił nadano mu nowe imię – Teodor. Domownicy wołają jednak na niego zdrobniale - Teo. Był już u weterynarza, otrzymał komplet szczepień i został odrobaczony. Okazało się, że ma ok. 6 lat i jest w całkiem dobrej kondycji, aczkolwiek mógłby ważyć troszkę więcej. Pies bardzo szybko zaadoptował się do nowych warunków. Z wielką przyjemnością zamienił budę i łańcuch, na salon z kominkiem i wygodny tapczan.
Teo ma ogromny apetyt, a oprócz zwyczajowej psiej karmy, przepada za suszonymi szprotkami. Od dzieci funkcjonariusza dostał zabawkę - maskotkę jeża, z którym się prawie nie rozstaje. Bardzo lubi długie spacery, ale przede wszystkim podziela z nowym panem jego pasję do biegania. Od pewnego czasu biegają razem!
W międzyczasie wyjaśniła się też kwestia jego dalszych losów. Bliscy zmarłego mężczyzny pisemnie oświadczyli, iż nie są wstanie sprawować nad nim opieki. Tym samym Teo, już całkiem oficjalnie znalazł u naszego funkcjonariusza swój nowy dom i wiedzie w nim nie takie znowu pieskie życie.
Autor: kom. Joanna Tarkowska
Publikacja: asp. szt. Piotr Duziak