W rocznicę przestępstwa poszukiwacze zafundowali 27-latkowi wycieczkę do więzienia
Dokładnie 5 lat minęło od dnia, kiedy napadł na nieznajomego mężczyznę, dotkliwie skopał i okradł. Został za to skazany na karę ograniczenia wolności, a później pozbawienia jej, ale unikał odsiadki. Sąd wystawił więc za nim list gończy, a sprawą zainteresowali się łowcy głów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i… to był kres wolności poszukiwanego 27-latka.
Sprawa ma swój początek dokładnie 5 lat temu - 4 kwietnia 2019 r. Wtedy, na jednej z ulic Grudziądza, przypadkowy mężczyzna został napadnięty przez nieznajomego. Napastnik skopał swoją ofiarę i zabrał mu telefon komórkowy. Jako podejrzany w tej sprawie, został zatrzymany wówczas 22-letni grudziądzanin, znany miejscowym policjantom z wcześniejszej przestępczej działalności. Mężczyzna był już poszukiwany listami gończymi, wydanymi przez Sąd Rejonowy w Grudziądzu, bo unikał kary więzienia za zuchwałą kradzież i posługiwanie się dokumentem innej osoby. Ostatecznie został zatrzymany i trafił za kraty, a gdy wyszedł znowu „poszedł złą drogą” i zaatakował.
Na podstawie zgromadzonych przez policjantów dowodów, usłyszał zarzut rozboju. Za przestępstwo, którego został uznany winnym został skazany na rok i 2 miesiące ograniczenia wolności. Mężczyzna wykonał tylko część kary, dlatego sąd zamienił mu ją na zastępczą karę pozbawienia wolności, której unikał.
W związku z tym, ten sam sąd w Grudziądzu, 20 listopada ubiegłego roku, wystawił nakaz doprowadzenia go do więzienia. Na tej podstawie, grudziądzcy policjanci rozpoczęli poszukiwania, jednak nie przynosiły one rezultatu. Po ponad dwóch miesiącach, 1 lutego tego roku, sąd zadecydował o wydaniu za mężczyzną listu gończego.
Krótko po tym, sprawą, obecnie już 27-latka, zainteresowali się kryminalni z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i w połowie marca przejęli ją do dalszego prowadzenia (22.03.24). Od tego dnia policjanci niemal „deptali mężczyźnie po piętach". Funkcjonariusze szybko ustalili, że przebywa on poza granicami naszego kraju, ale wszystko wskazywało też na to, że zamierza przyjechać na święta, by spędzić je z rodziną.
Poszukiwany, prawdopodobnie myślał, że skoro przez kilka lat unikał konsekwencji to i tym razem się uda. Przyjechał i wprawdzie, będąc już w Ojczyźnie, użył różnego rodzaju forteli, by policjanci, go nie namierzyli, ale oczywiście na nic się one zdały.
Łowcy głów zatrzymali 27-latka w miniony czwartek (4.04.24), przed jednym z hoteli pod Grudziądzem. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony. Tak niewiele bowiem brakowało, a przekraczałby ponownie granice naszego kraju w drodze powrotnej, co zamierzał. Kryminalni pokrzyżowali mu jednak plany.
Jeszcze tego samego dnia, dzięki poszukiwaczom z komendy wojewódzkiej, wyruszył on w ostatnią, przynajmniej przez najbliższych kilka miesięcy, podróż… do zakładu karnego.
Autor: Kamila Ogonowska
Publikacja: Kamila Ogonowska
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 4.14 MB)