Zarys dziejów Policji Państwowej w okresie 1939-1945
Data publikacji 26.11.2009
Zapraszamy do lektury kolejnej publikacji poświęconej historii dziewięćdziesięciolecia Policji. W ramach cyklicznych artykułów przedstawiamy „Zarys dziejów Policji Państwowej w okresie II wojny światowej 1939-1945” (cz. III).
Zapraszamy do lektury kolejnej publikacji poświęconej historii dziewięćdziesięciolecia Policji. W ramach cyklicznych artykułów przedstawiamy „Zarys dziejów Policji Państwowej w okresie II wojny światowej 1939-1945” autorstwa dr Krzysztofa Halickiego. Publikacja ta zamyka pierwszy dział historii Policji obejmujący lata 1919-1945.
Następny dział otworzy artykuł sierż.szt. dr Piotra Sykut pt. „Geneza i powstanie Milicji Obywatelskiej 1944-1990”, który przedstawi m.in. powstanie MO w Bydgoszczy.
_____________________________________________________________________________________Następny dział otworzy artykuł sierż.szt. dr Piotra Sykut pt. „Geneza i powstanie Milicji Obywatelskiej 1944-1990”, który przedstawi m.in. powstanie MO w Bydgoszczy.
Klęska wrześniowa szczególnie dotknęła kadrę Policji Państwowej, we wrześniu 1939 r. jednostki te liczyły około 33 tys. funkcjonariuszy. Trudno jest określić bilans strat PP w 1939 r. Liczbę zamordowanych i poległych w walkach szacuje się obecnie na około 2,5 – 3 tys. Największa grupa, bo blisko 12 tys. dostała się do sowieckiej niewoli, z czego prawie 6 tys. przebywających w obozie w Ostaszkowie zostało
![](/dokumenty/zalaczniki/136/136-72493_g.jpg)
Mobilizacja Policji Państwowej nie była dobrze przygotowana pod względem uzbrojenia i wyekwipowania. Zasadniczą wadą organizacji Policji Państwowej w czasie wojny było to, że mimo jej zmilitaryzowania nadal podlegała ona Starostom i Prokuratorom a nie wyłącznie wojsku. Już od pierwszego dnia wojny zaczynały odbijać się na pracy i działaniach Policji dwa główne czynniki. Przede wszystkim KG PP w Warszawie nie była uprzednio poinformowana, dokąd ewakuować ma oddziały policyjne z terenów zajmowanych przez nieprzyjaciela, sytuacja ta spowodowała nie przygotowanie miejsc stacjonowania dla cofających się formacji. Zwlekanie z decyzją o militaryzacji Policji Państwowej miało wpływ na niewykorzystanie w całości dobrze przygotowanych i wyposażonych rezerwowych oddziałów PP. Dopiero 10 września 1939 r. marszałek Edward Rydz-Śmigły polecił Głównemu Komisarzowi Cywilnemu przy Naczelnym Wodzu Wacławowi Kostce-Biernackiemu szybkie przygotowanie militaryzacji Policji Państwowej.
W czasie kampanii wrześniowej winę za niewykonanie zadań przez PP ponoszą w pierwszym rzędzie oficerowie PP, którzy w niektórych sytuacjach opuszczali swoje stanowiska uciekając z wojewodami i starostami, porzucając podległe im oddziały. Kadra zaś widząc demoralizujące zachowanie się przełożonych, nastawiała się również w pierwszym rzędzie na ewakuację.
![](/dokumenty/zalaczniki/136/136-72494_g.jpg)
Policja przygotowała plan wzmocnienia swoich terenowych jednostek przez powołanie rezerwistów. Jednostki wzmacniające otrzymały karty powołania dla oficerów i szeregowych rezerwy i stworzyły u siebie magazyny broni, amunicji i umundurowania rezerwistów. Ponadto PP w wielu miejscowościach wystawiała z rezerwistów kompanie ochrony linii kolejowych. Z umundurowania brak było spodni, z oporządzenia plecaków i przyrządów do gotowania. Skutek był taki, że funkcjonariusze Policji w niekompletnym umundurowaniu nie przyczyniali się do utrzymywania porządku a wręcz przeciwnie zwiększali chaos.
W województwie pomorskim oraz łódzkim wzmocnienie Policji zaczęło się najszybciej bo już 25 sierpnia 1939 r. Już w pierwszych dniach września z kilku miejscowości w Poznańskiem i na Pomorzu oddziały PP wycofywały się z wojskiem. W dniu 4 września Komendant Wojewódzki PP w Toruniu inspektor Adam Wiktor Nowodworski meldował o reorganizacji i tworzeniu zwartych jednostek. Jednocześnie do Warszawy zaczęły przybywać rozbite oddziały PP oraz ranni z różnych formacji m.in. kilku szeregowych z 7 kompanii rezerwy, która stoczyła potyczkę z nieprzyjacielem.
W Bydgoszczy w dniu 3 września 1939 r. w czasie walk na przedmościu miały miejsce masowe akty dywersyjne ze strony Niemców. Generał Stanisław Grzmot – Skotnicki polecił rozstrzelać wszystkich schwytanych dywersantów, których liczbę szacowano na dziesiątki osób. Oprócz aktów dywersyjnych w Bydgoszczy notowano akcje sabotażowe w pozostałych miejscowościach np. w Toruniu jeden z Niemców rzucił granat ręczny i został na miejscu zabity przez przechodzącego żołnierza.
![](/dokumenty/zalaczniki/136/136-72495_g.jpg)
Już 2 września o godz. 23 wszyscy bydgoscy urzędnicy z rodzinami wyjechali samochodami w kierunku Radziejowa lub spłynęli statkami w kierunku Włocławka. Wszystkie szyfry oraz część tajnych akt spalono, resztę zabrano ze sobą. Grupy opuszczające Bydgoszcz zostały ostrzelane przez Niemców w okolicach Łęgnowa. Podobne sytuacje notowano w innych powiatach województwa pomorskiego.
W Toruniu w Komendzie Wojewódzkiej Policji Państwowej już w sobotę wieczorem 2 września zaczęły się przygotowania do ewakuacji. W pierwszej kolejności pakowali swój dobytek i rezerwowali samochody najwyżsi stopniem funkcjonariusze. Panująca sytuacja powodowała chaos i dezorganizacje wśród licznej grupa niższych funkcjonariuszy zebranych w gmachu Komendy. W dniu 3 września 1939 r. wydano rozkaz o ewakuacji władz i urzędów administracji państwowej.
![](/dokumenty/zalaczniki/136/136-72496_g.jpg)
Specjalnym zarządzeniem Rządu Polskiego we Francji przenoszonym do oddziałów wojskowych funkcjonariuszom Policji nie uwzględniono policyjnych stopni jako analogicznych do stopni wojskowych np. Komendant Wojewódzki PP w Toruniu inspektor PP Adam Nowodworski został zweryfikowany w stopniu strzelca, nie uznano mu nawet tytułu podchorążego, który posiadał w armii austriackiej. Wykorzystując charakter i specyfikę służby w Policji Państwowej, funkcjonariuszy angażowano najczęściej do Żandarmerii Wojskowej.
Po wojnie większość Policjantów wraz z rodzinami osiadła w Wielkiej Brytanii, tam też 14 lutego 1954 r. reaktywowano Stowarzyszenie Rodzina Policyjna, pod zmienioną nazwą Zrzeszenie Koleżeńskie Żołnierzy Policji Państwowej i Ich Rodzin. Siedzibą Zrzeszenia został Londyn, a terenem działania wszystkie kraje, w których przebywali na wychodźstwie funkcjonariusze Policji Państwowej. Celem działalności Zrzeszenia było podtrzymanie wysiłków dla dobra Polski i dla dobra ogółu członków w dziedzinie ideowej, kulturalnej i samopomocy koleżeńskiej.
Z liczącego ponad 30 tysięcy korpusu Policji Państwowej we wrześniu 1939 r. w powojennej Polsce ocalało około 10 tys., którzy w większości mieli za sobą służbę w Polskiej Policji Generalnego Gubernatorstwa. Problem służby polskich policjantów w formacjach bezpieczeństwa niemieckiego okupanta miał wpływ na to, że żadne z politycznych ugrupowań nie widziało możliwości kontynuacji przez Policję Państwową swoich przedwojennych zadań. Dlatego też budowany w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego Państwowy Korpus Bezpieczeństwa miał przejąć zadania organów policji po wyzwoleniu. Zbliżoną koncepcję przedstawiały władze komunistyczne, które zamierzały powołać Milicję Ludową.
Opracowanie:
dr Krzysztof Halicki, Archiwum Państwowe w Bydgoszczy
Autor: Piotr_P
Publikacja: Piotr_P