Pomoc przyszła w samą porę
Data publikacji 21.12.2009
Dzięki asp. Jarosławowi Różkowi dyżurnemu grudziądzkiej Policji, pomoc przyszła w sama porę To on zareagował natychmiast i powiadomił o wszystkim pogotowie. Uratowana kobieta dochodzi do zdrowia w szpitalu.
Dzięki asp. Jarosławowi Różkowi dyżurnemu grudziądzkiej Policji, pomoc przyszła w sama porę To on zareagował natychmiast i powiadomił o wszystkim pogotowie. Uratowana kobieta dochodzi do zdrowia w szpitalu.
Wczoraj (12.12) około 12.30 na telefon alarmowy grudziądzkiej Policji zadzwoniła kobieta mówiąc, że ma problemy zdrowotne, a dokładnie z poziomem cukru w organizmie. Zastępca dyżurnego, który odebrał telefon nie mógł się z dzwoniącą porozumieć. Jej głos wyraźnie słabł, na szczęście zdążyła podać adres. Wprawdzie można było wywnioskować, że kobieta jest pod wpływem alkoholu, ale intuicja mówiła policjantowi zupełnie coś innego. Dyżurny natychmiast o wszystkim poinformował dyspozytora pogotowia. Po niespełna godzinie funkcjonariusze otrzymali informację, że 48-letnia mieszkanka podgrudziądzkiej wsi w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Dzisiaj już wiemy, że kobiecie nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak mówią lekarze pomoc przyszła w samą porę. A wszystko dzięki asp. Jarosławowi Różkowi dyżurnemu grudziądzkiej komendy miejskiej. To dzięki jego natychmiastowej reakcji nie doszło do tragedii. Postawa godna pochwały i naśladowania.
Wczoraj (12.12) około 12.30 na telefon alarmowy grudziądzkiej Policji zadzwoniła kobieta mówiąc, że ma problemy zdrowotne, a dokładnie z poziomem cukru w organizmie. Zastępca dyżurnego, który odebrał telefon nie mógł się z dzwoniącą porozumieć. Jej głos wyraźnie słabł, na szczęście zdążyła podać adres. Wprawdzie można było wywnioskować, że kobieta jest pod wpływem alkoholu, ale intuicja mówiła policjantowi zupełnie coś innego. Dyżurny natychmiast o wszystkim poinformował dyspozytora pogotowia. Po niespełna godzinie funkcjonariusze otrzymali informację, że 48-letnia mieszkanka podgrudziądzkiej wsi w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Dzisiaj już wiemy, że kobiecie nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak mówią lekarze pomoc przyszła w samą porę. A wszystko dzięki asp. Jarosławowi Różkowi dyżurnemu grudziądzkiej komendy miejskiej. To dzięki jego natychmiastowej reakcji nie doszło do tragedii. Postawa godna pochwały i naśladowania.
Opracowano na podstawie informacji
nadkom. Marzeny Solochewicz-Kostrzewskiej
oficera prasowego KMP w Grudziądzu
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2