Rozbroiły rabusia
Data publikacji 10.02.2010
Wyjątkową determinacją i odwagą w obronie własnej torebki wykazała się zaatakowana przez rabusia mieszkanka Skępego. Kobietę dzielnie wspierała jej znajoma. W konsekwencji „obity” napastnik ratował się ucieczką.
Wszystko ...
Wyjątkową determinacją i odwagą w obronie własnej torebki wykazała się zaatakowana przez rabusia mieszkanka Skępego. Kobietę dzielnie wspierała jej znajoma. W konsekwencji „obity” napastnik ratował się ucieczką.
Wszystko rozegrało się wczoraj (01.02) przed 17:00 na terenie Skępego. Wtedy to dwie kobiety wracały razem, po pracy, do domu. Nagle znienacka do jednej z nich podbiegł młody mężczyzna usiłując z impetem wyrwać z ręki torebkę. Zaatakowana kobieta nie dała się zaskoczyć, ale napastnik również nie odpuszczał. W trakcie wspólnej szamotaniny kobieta poślizgnęła się i upadła, ale dalej nie dawała za wygraną. Dzielnie ją w tym wspierała znajoma, energicznie okładając napastnika swoją torebką. Nie trwało to długo, jak został on powalony na ziemię. W tej sytuacji szybko się podniósł i ratował ucieczką. Gdy zaatakowana kobieta wróciła do domu i otrząsnęła się z niecodziennych wrażeń, o tym co się stało opowiedziała swojemu mężowi. Dopiero małżonek postanowił o wszystkim zawiadomić policjantów. Gdy ci natychmiast ruszyli do działania, po sprawcy nie było śladu. Szkoda, bo w tej sytuacji niepotrzebna zwłoka w czasie, póki co zadziała na korzyść sprawcy. Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z miejscowego posterunku.
asp. szt. Anna Kozłowska
oficer prasowy KPP w Lipnie
Wszystko rozegrało się wczoraj (01.02) przed 17:00 na terenie Skępego. Wtedy to dwie kobiety wracały razem, po pracy, do domu. Nagle znienacka do jednej z nich podbiegł młody mężczyzna usiłując z impetem wyrwać z ręki torebkę. Zaatakowana kobieta nie dała się zaskoczyć, ale napastnik również nie odpuszczał. W trakcie wspólnej szamotaniny kobieta poślizgnęła się i upadła, ale dalej nie dawała za wygraną. Dzielnie ją w tym wspierała znajoma, energicznie okładając napastnika swoją torebką. Nie trwało to długo, jak został on powalony na ziemię. W tej sytuacji szybko się podniósł i ratował ucieczką. Gdy zaatakowana kobieta wróciła do domu i otrząsnęła się z niecodziennych wrażeń, o tym co się stało opowiedziała swojemu mężowi. Dopiero małżonek postanowił o wszystkim zawiadomić policjantów. Gdy ci natychmiast ruszyli do działania, po sprawcy nie było śladu. Szkoda, bo w tej sytuacji niepotrzebna zwłoka w czasie, póki co zadziała na korzyść sprawcy. Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z miejscowego posterunku.
asp. szt. Anna Kozłowska
oficer prasowy KPP w Lipnie
Autor: Rzecznik_KWP
Publikacja: Rzecznik_KWP