Włamanie, którego nie było
Data publikacji 28.05.2010
Policjanci po przyjęciu zgłoszenia natychmiast zajęli się sprawą. Już pierwsze sprawdzenia nasunęły wątpliwości i pozwoliły na ujawnienie prawdziwych okoliczności tego zdarzenia. Okazało się, że włamanie było upozorowaną ...
Policjanci po przyjęciu zgłoszenia natychmiast zajęli się sprawą. Już pierwsze sprawdzenia nasunęły wątpliwości i pozwoliły na ujawnienie prawdziwych okoliczności tego zdarzenia. Okazało się, że włamanie było upozorowaną fikcją.
Wczoraj policjanci z komisariatu Toruń Rubinkowo zakończyli sprawę zgłoszonego w niedzielę (16.05) włamania do jednego z domków w dzielnicy Bielawy. Wtedy 30-letnia kobieta poinformowała dyżurnego, że poprzedniego dnia tj. w sobotę wieczorem podczas gdy ona wraz z konkubentem była na zakupach ktoś włamał się do ich domu i skradł komputer oraz telewizor.
Policjanci po przyjęciu zgłoszenia natychmiast zajęli się sprawą. Już pierwsze sprawdzenia nasunęły wątpliwości i pozwoliły na ujawnienie prawdziwych okoliczności tego zdarzenia. Śledczy ustalili, że kobieta rzekomo skradziony podczas włamania komputer sprzedała. Ponieważ chciała też pozbyć się telewizora postanowiła upozorować włamanie. Zleciła to dwójce 16-latków, którzy weszli do otwartego mieszkania, w czasie gdy zawiadamiająca wraz ze swoim konkubentem pochłonięta była zakupami. Na koniec chłopcy uszkodzili zamek, żeby upozorować i jeszcze bardziej uprawdopodobnić wersję włamania. Policjanci zatrzymali dorosłych oszustów, którzy odpowiedzą za składanie fałszywych zeznań za co grozi im nawet do 2 lat więzienia. Odzyskali też przedmiotowy komputer i telewizor. Teraz przed prokuratorem wszyscy odpowiedzą za składanie fałszywych zeznań za co może grozić do 2 lat więzienia. Kobieta dodatkowo usłyszy zarzut nieprawdziwego zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było. Za to przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Dwaj nieletni za upozorowane włamanie będą tłumaczyć się przed sądem. Szkoda, że policjanci zamiast skupiać się na ściganiu sprawców przestępstw tracą czas na weryfikację fałszywych zawiadomień.
Opracowano na podstawie informacji
podinsp. Wioletty Dąbrowskiej
oficera prasowego KMP w Toruniu
Wczoraj policjanci z komisariatu Toruń Rubinkowo zakończyli sprawę zgłoszonego w niedzielę (16.05) włamania do jednego z domków w dzielnicy Bielawy. Wtedy 30-letnia kobieta poinformowała dyżurnego, że poprzedniego dnia tj. w sobotę wieczorem podczas gdy ona wraz z konkubentem była na zakupach ktoś włamał się do ich domu i skradł komputer oraz telewizor.
Policjanci po przyjęciu zgłoszenia natychmiast zajęli się sprawą. Już pierwsze sprawdzenia nasunęły wątpliwości i pozwoliły na ujawnienie prawdziwych okoliczności tego zdarzenia. Śledczy ustalili, że kobieta rzekomo skradziony podczas włamania komputer sprzedała. Ponieważ chciała też pozbyć się telewizora postanowiła upozorować włamanie. Zleciła to dwójce 16-latków, którzy weszli do otwartego mieszkania, w czasie gdy zawiadamiająca wraz ze swoim konkubentem pochłonięta była zakupami. Na koniec chłopcy uszkodzili zamek, żeby upozorować i jeszcze bardziej uprawdopodobnić wersję włamania. Policjanci zatrzymali dorosłych oszustów, którzy odpowiedzą za składanie fałszywych zeznań za co grozi im nawet do 2 lat więzienia. Odzyskali też przedmiotowy komputer i telewizor. Teraz przed prokuratorem wszyscy odpowiedzą za składanie fałszywych zeznań za co może grozić do 2 lat więzienia. Kobieta dodatkowo usłyszy zarzut nieprawdziwego zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było. Za to przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Dwaj nieletni za upozorowane włamanie będą tłumaczyć się przed sądem. Szkoda, że policjanci zamiast skupiać się na ściganiu sprawców przestępstw tracą czas na weryfikację fałszywych zawiadomień.
Opracowano na podstawie informacji
podinsp. Wioletty Dąbrowskiej
oficera prasowego KMP w Toruniu
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2