Policjantka z medalami
Data publikacji 23.06.2010
Sierż. Iwona Zygmunt – policjantka z KMP w Bydgoszczy, pracuje na co dzień w Ogniwie Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii w KP Śródmieście. Jest również zdobywczynią 54 medali, w tym 35 złotych na mistrzostwach Polski i Świata.
Sierż. Iwona Zygmunt – policjantka z KMP w Bydgoszczy, pracuje na co dzień w Ogniwie Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii w KP Śródmieście. Jest również zdobywczynią 54 medali, w tym 35 złotych na mistrzostwach Polski i Świata. W 2009 roku zdobyła brązowy medal w wioślarstwie morskim, na Mistrzostwach Świata w Plymouth w Wielkiej Brytanii.
Ta skromna i pracowita sportsmenka otrzymała w 2004 roku tytuł „Zasłużony dla wioślarstwa”, a także została odznaczona przez Prezydenta RP Brązowym Krzyżem Zasługi. Warto przyjrzeć się sylwetce tej fantastycznej kobiety, która swoja postawą, zaangażowaniem i sercem pokazuje prawdziwy hart ducha, a o pracy w służbach mundurowych śniła od dziecka.
Jej przygoda ze sportem rozpoczęła się jeszcze w szkole, którą w skrócie nazywa się SMS - Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Wałczu. Było to Liceum Ogólnokształcące z klasami sportowymi o profilu wioślarskim i kajakarskim.
- To, że dostałam się do tej szkoły do był przypadek. Trener jeździł po szkołach w małych miasteczkach i wioskach i szukał osób, które chciałby trenować. Byłam wtedy w ósmej klasie, a miałam już 1,82 cm wzrostu, wyróżniałam się tym. Trener zaproponował mi pójście na pierwszy trening. Spodobało mi się wioślarstwo i tak to się zaczęło - opowiada Pani Iwona.
Najpierw trenowała wioślarstwo popularne, bo morskim zainteresowała się dopiero trzy lata temu. To w końcu stosunkowo młoda dyscyplina sportowa. Mistrzostwa organizowane są dopiero od trzech lat. Wioślarstwo i wioślarstwo morskie to właściwie dwie różne dyscypliny, pływa się w innych łodziach, są inne techniki wiosłowania, a podczas zawodów obowiązują inne zasady.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż Pani Iwona, wraz z koleżankami z klubu wioślarskiego, w przeciwieństwie do innych osad na mistrzostwach, nie mogła właściwie trenować na morzu. Po prostu nie było gdzie. Ich fantastyczne trzecie miejsce na podium to zasługa ogromnej siły, determinacji oraz woli walki. Pani Iwona stale trenuje w RTW „Bydgostia”. To właśnie trener bydgoskiego klubu zainteresował nasze zawodniczki mistrzostwami świata w wioślarstwie morskim. Naszą osadę trenowała córka trenera „Bydgostii”, która trenuje wioślarstwo morskie we Francji. Krótko przed samymi zawodami przekazywała im swoją wiedzę, jak „łapać falę”.
- My tutaj na miejscu musimy trenować „na sucho”, tj. na rzece, na której panują przecież zupełnie inne warunki. Staramy się jednak wyćwiczyć to co można, czyli: sprawność, szybkość i wytrzymałość.Sukcesy sportowe, nie przychodzą łatwo, Pani Iwona wspólnie z koleżankami z osady Bydgostii jednak „nie odpuszcza” - pomimo braku odpowiedniego sprzętu i konieczności angażowania własnych środków pieniężnych nadal trenuje, osiągając świetne wyniki.
- Wygrywamy tym, że jesteśmy silne fizycznie i wytrzymałe, mamy też tzw. czucie wody, ale kiedy schodzimy na morze musimy uczyć się pływać z falami. To jest naprawdę przygoda życia - opowiada zafascynowana Pani Iwona. - Podczas zawodów w Playmotuh płynęłyśmy cały czas w wysokiej fali, ciągle nas zalewało, a w naszej wypożyczonej łodzi woda słabo się wypompowywała. Kiedy ścigałyśmy się o pierwsze miejsca to widziałyśmy, że chwilowo jesteśmy pierwsze, ale już po zalaniu przez falę, przeciwniczki nas wyprzedzały, ponieważ w naszej łodzi wciąż była woda. Inne osady wyposażone były w nowoczesny sprzęt - system nawigacji satelitarnej - GPS, oraz inne udogodnienia, tymczasem my nie miałyśmy tyle szczęścia.
Na pytanie: Jakie ma Pani marzenia? Pani Iwona odpowiada: - Bardzo nam zależy, żeby jechać na tegoroczne Mistrzostwa Świata do Turcji, do Stambułu. Zawody są w październiku. Bardzo chciałabym popłynąć w ósemce.
Sierż. Iwona Zygmunt to także policjantka, która na co dzień pracuje z nieletnimi, w Ogniwie Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii w KP Śródmieście. Zajmuje się młodzieżą z problemami. - To są takie dzieciaki, które nieraz życie zmusza do podejmowania niewłaściwych decyzji. Lubię swoją pracę, choć jest trudna i wymaga cierpliwości. Czasami trzeba młodzież wysłuchać i starać się zrozumieć. Podczas przesłuchań daję im czas na przemyślenie, staram się prowadzić rozmowę w duchu partnerskim, choć jako funkcjonariusz muszę także poinformować o sankcjach, które grożą za łamanie prawa.
Zarówno praca w policji, jak i pasja przynoszą jej wiele radości, choć jak mówi Pani Iwona:-Wioślarstwo jest moją odskocznią i relaksem. Poza tym, mam tez inne pasje - chodzenie do kina, teatru, na koncerty. Jednak praca i trening są tak absorbujące, że częstokroć nie ma już czasu na nic innego.
No tak - trening czyni mistrza. Pozostaje nam życzyć Pani Iwonie kolejnych wielkich sukcesów w sporcie i na służbie, oraz spełnienia tego największego aktualnego marzenia - wyjazdu do Stambułu i zdobycia przez jej osadę złotego medalu.
Adriana Jabłońska
Wydział Prezydialny KWP w Bydgoszczy
Ta skromna i pracowita sportsmenka otrzymała w 2004 roku tytuł „Zasłużony dla wioślarstwa”, a także została odznaczona przez Prezydenta RP Brązowym Krzyżem Zasługi. Warto przyjrzeć się sylwetce tej fantastycznej kobiety, która swoja postawą, zaangażowaniem i sercem pokazuje prawdziwy hart ducha, a o pracy w służbach mundurowych śniła od dziecka.
Jej przygoda ze sportem rozpoczęła się jeszcze w szkole, którą w skrócie nazywa się SMS - Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Wałczu. Było to Liceum Ogólnokształcące z klasami sportowymi o profilu wioślarskim i kajakarskim.
- To, że dostałam się do tej szkoły do był przypadek. Trener jeździł po szkołach w małych miasteczkach i wioskach i szukał osób, które chciałby trenować. Byłam wtedy w ósmej klasie, a miałam już 1,82 cm wzrostu, wyróżniałam się tym. Trener zaproponował mi pójście na pierwszy trening. Spodobało mi się wioślarstwo i tak to się zaczęło - opowiada Pani Iwona.
Najpierw trenowała wioślarstwo popularne, bo morskim zainteresowała się dopiero trzy lata temu. To w końcu stosunkowo młoda dyscyplina sportowa. Mistrzostwa organizowane są dopiero od trzech lat. Wioślarstwo i wioślarstwo morskie to właściwie dwie różne dyscypliny, pływa się w innych łodziach, są inne techniki wiosłowania, a podczas zawodów obowiązują inne zasady.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż Pani Iwona, wraz z koleżankami z klubu wioślarskiego, w przeciwieństwie do innych osad na mistrzostwach, nie mogła właściwie trenować na morzu. Po prostu nie było gdzie. Ich fantastyczne trzecie miejsce na podium to zasługa ogromnej siły, determinacji oraz woli walki. Pani Iwona stale trenuje w RTW „Bydgostia”. To właśnie trener bydgoskiego klubu zainteresował nasze zawodniczki mistrzostwami świata w wioślarstwie morskim. Naszą osadę trenowała córka trenera „Bydgostii”, która trenuje wioślarstwo morskie we Francji. Krótko przed samymi zawodami przekazywała im swoją wiedzę, jak „łapać falę”.
- My tutaj na miejscu musimy trenować „na sucho”, tj. na rzece, na której panują przecież zupełnie inne warunki. Staramy się jednak wyćwiczyć to co można, czyli: sprawność, szybkość i wytrzymałość.Sukcesy sportowe, nie przychodzą łatwo, Pani Iwona wspólnie z koleżankami z osady Bydgostii jednak „nie odpuszcza” - pomimo braku odpowiedniego sprzętu i konieczności angażowania własnych środków pieniężnych nadal trenuje, osiągając świetne wyniki.
- Wygrywamy tym, że jesteśmy silne fizycznie i wytrzymałe, mamy też tzw. czucie wody, ale kiedy schodzimy na morze musimy uczyć się pływać z falami. To jest naprawdę przygoda życia - opowiada zafascynowana Pani Iwona. - Podczas zawodów w Playmotuh płynęłyśmy cały czas w wysokiej fali, ciągle nas zalewało, a w naszej wypożyczonej łodzi woda słabo się wypompowywała. Kiedy ścigałyśmy się o pierwsze miejsca to widziałyśmy, że chwilowo jesteśmy pierwsze, ale już po zalaniu przez falę, przeciwniczki nas wyprzedzały, ponieważ w naszej łodzi wciąż była woda. Inne osady wyposażone były w nowoczesny sprzęt - system nawigacji satelitarnej - GPS, oraz inne udogodnienia, tymczasem my nie miałyśmy tyle szczęścia.
Na pytanie: Jakie ma Pani marzenia? Pani Iwona odpowiada: - Bardzo nam zależy, żeby jechać na tegoroczne Mistrzostwa Świata do Turcji, do Stambułu. Zawody są w październiku. Bardzo chciałabym popłynąć w ósemce.
Sierż. Iwona Zygmunt to także policjantka, która na co dzień pracuje z nieletnimi, w Ogniwie Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii w KP Śródmieście. Zajmuje się młodzieżą z problemami. - To są takie dzieciaki, które nieraz życie zmusza do podejmowania niewłaściwych decyzji. Lubię swoją pracę, choć jest trudna i wymaga cierpliwości. Czasami trzeba młodzież wysłuchać i starać się zrozumieć. Podczas przesłuchań daję im czas na przemyślenie, staram się prowadzić rozmowę w duchu partnerskim, choć jako funkcjonariusz muszę także poinformować o sankcjach, które grożą za łamanie prawa.
Zarówno praca w policji, jak i pasja przynoszą jej wiele radości, choć jak mówi Pani Iwona:-Wioślarstwo jest moją odskocznią i relaksem. Poza tym, mam tez inne pasje - chodzenie do kina, teatru, na koncerty. Jednak praca i trening są tak absorbujące, że częstokroć nie ma już czasu na nic innego.
No tak - trening czyni mistrza. Pozostaje nam życzyć Pani Iwonie kolejnych wielkich sukcesów w sporcie i na służbie, oraz spełnienia tego największego aktualnego marzenia - wyjazdu do Stambułu i zdobycia przez jej osadę złotego medalu.
Adriana Jabłońska
Wydział Prezydialny KWP w Bydgoszczy
Autor: Piotr_P
Publikacja: Piotr_P