Podpalacz ujęty w pościgu
Data publikacji 22.07.2010
Zarzut zniszczenia mienia usłyszał 35-latek zatrzymany przez policjantów z posterunku w Dobrzyniu n/Wisłą. Podpalił on stóg z belami słomy i ukrył się w zaroślach. Tam znaleźli go policjanci, którym w zatrzymaniu pomogli przypadkowi ...
Zarzut zniszczenia mienia usłyszał 35-latek zatrzymany przez policjantów z posterunku w Dobrzyniu n/Wisłą. Podpalił on stóg z belami słomy i ukrył się w zaroślach. Tam znaleźli go policjanci, którym w zatrzymaniu pomogli przypadkowi świadkowie zdarzenia.
Do wydarzenia doszło w poniedziałek (12.07) przed 23:00 w jednym z gospodarstw w Krojczynie w powiecie lipnowskim. Tam nagle zaczął płonąć stóg słomy i tylko dzięki szybkiej reakcji strażaków i m.in. sąsiadów nie doszło do dalszego rozprzestrzenienia się ognia. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zniszczony natomiast został stóg słomy, drewniane palety oraz folia ogrodnicza. Szybko okazało się, że to nieprzypadkowy pożar, lecz podpalenie. Najpierw sami przypadkowi świadkowie usiłowali schwytać sprawcę, a gdy to się im nie powiodło, wskazali policjantom drogę ucieczki podejrzewanego mężczyzny. Wpadł on w ręce funkcjonariuszy, gdy pod osłoną nocy próbował zaszyć się w zaroślach. Zatrzymanym okazał się 35–letni mieszkaniec gminy. Ponieważ nie był trzeźwy, miał w organizmie ponad promil alkoholu, został zatrzymany w policyjnym areszcie. Wczoraj usłyszał zarzut zniszczenia mienia, którego wartość właściciel oszacował na kwotę 15000 zł. Teraz podpalacz za to co zrobił odpowie przed sądem.
Opracowano na podstawie informacji
asp. sztab. Anny Kozłowskiej
oficera prasowego KPP w Lipnie
Do wydarzenia doszło w poniedziałek (12.07) przed 23:00 w jednym z gospodarstw w Krojczynie w powiecie lipnowskim. Tam nagle zaczął płonąć stóg słomy i tylko dzięki szybkiej reakcji strażaków i m.in. sąsiadów nie doszło do dalszego rozprzestrzenienia się ognia. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zniszczony natomiast został stóg słomy, drewniane palety oraz folia ogrodnicza. Szybko okazało się, że to nieprzypadkowy pożar, lecz podpalenie. Najpierw sami przypadkowi świadkowie usiłowali schwytać sprawcę, a gdy to się im nie powiodło, wskazali policjantom drogę ucieczki podejrzewanego mężczyzny. Wpadł on w ręce funkcjonariuszy, gdy pod osłoną nocy próbował zaszyć się w zaroślach. Zatrzymanym okazał się 35–letni mieszkaniec gminy. Ponieważ nie był trzeźwy, miał w organizmie ponad promil alkoholu, został zatrzymany w policyjnym areszcie. Wczoraj usłyszał zarzut zniszczenia mienia, którego wartość właściciel oszacował na kwotę 15000 zł. Teraz podpalacz za to co zrobił odpowie przed sądem.
Opracowano na podstawie informacji
asp. sztab. Anny Kozłowskiej
oficera prasowego KPP w Lipnie
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2