Szaleńcza jazda będzie miała swój finał w sądzie
Policjanci z bydgoskiej drogówki
zatrzymali motocyklistę, który zebrał bagatela 46 punktów karnych. Tłumaczył
funkcjonariuszom, że widząc radiowóz „spanikował” i zaczął uciekać. Bydgoszczanin za
popełnione wykroczenia będzie ...
Policjanci
z bydgoskiej drogówki zatrzymali motocyklistę, który zebrał bagatela 46
punktów karnych. Tłumaczył funkcjonariuszom, że widząc radiowóz
„spanikował” i zaczął uciekać. Bydgoszczanin za popełnione wykroczenia
będzie tłumaczył się w sądzie. |
Wszystko zdarzyło się wczoraj (13.07) tuż po godzinie po 16:00. Patrolujący ulicę Boczną policjanci zauważyli motocyklistę, wyprzedzającego pojazd w miejscu niedozwolonym. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać kierowcę hondy. Motocyklista widząc użyte przez policjantów sygnały świetlne i dźwiękowe ani myślał się zatrzymać. Kontynuował szaleńczą jazdę po bydgoskich Bartodziejach, popełniając szereg wykroczeń drogowych. Między innymi nie reagował na sygnał do zatrzymania, wyprzedzał w miejscach niedozwolonym, nie stosował się do sygnalizacji świetlnej, do znaków poziomych, jechał pod prąd. Z uwagi na fakt, że podjęty przez policjantów pościg stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu policjanci odstąpili od dalszej jazdy za szaleńcem. Jednak już po kilku minutach od zdarzenia motocyklista sam zgłosił się na komisariat Śródmieście tłumacząc swoje zachowanie obawą przed policjantami. Kierującym okazał się 40-letni bydgoszczanin. Badanie na zawartość alkoholu wykazało, że był trzeźwy. Po zsumowaniu punktów za popełnione wykroczenia okazało się, że motocyklowy pirat zebrał ich 46 , a ze swej szaleńczej i niebezpiecznej jazdy teraz przyjdzie mu tłumaczyć się w sądzie.
Autor: Paulina_Wieclawska
Publikacja: Paulina_Wieclawska