O krok od tragedii
Data publikacji 17.08.2011
Gdyby nie reakcja czujnej sąsiadki mogło dojść do tragedii. Kobieta, widząc małego chłopca wychylonego przez okno, natychmiast zaalarmowała odpowiednie służby. Na pomoc przybyli policjanci oraz strażacy i dziecko bezpiecznie trafiło pod ...
Gdyby nie reakcja czujnej sąsiadki mogło dojść do tragedii. Kobieta, widząc małego chłopca wychylonego przez okno, natychmiast zaalarmowała odpowiednie służby. Na pomoc przybyli policjanci oraz strażacy i dziecko bezpiecznie trafiło pod opiekę mamy.
Do dyżurnego inowrocławskiej komendy powiatowej w sobotnie (6.08) popołudnie zatelefonowała zaniepokojona kobieta z prośbą o pomoc. Z jej relacji wynikało, że z okna jednego z mieszkań na drugim piętrze bloku przy ul. Jacewskiej wygląda mały chłopiec, który wyrzuca na zewnątrz różne ubrania. Zaalarmowani funkcjonariusze natychmiast pojechali pod wskazany adres. Niestety zgłoszenie potwierdziło się, więc policjanci przystąpili do akcji. Każda sekunda mogła kosztować życie dziecka. Nikt w mieszkaniu nie reagował na pukanie i dzwonek do drzwi. Wszystko wskazywało na to, że malec jest sam w domu. Wezwani na miejsce strażacy podjęli decyzję o natychmiastowym wyważeniu drzwi. Gdy weszli do mieszkania od razu zdjęli chłopca z ławy, która stała bezpośrednio przy oknie. Okazało się, że malec nie był sam. Na kanapie bowiem spał 16-latek, który miał się zaopiekować swoim 2,5 rocznym siostrzeńcem, pod nieobecność jego mamy. Ten jednak zmęczony zasnął. Uratowany chłopiec bezpiecznie trafił pod opiekę mamy.
Tym razem wszystko dobrze się skończyło. Jednak zdarzenie to jest przykładem jak w łatwy sposób może dojść do tragedii. Aż strach pomyśleć jaki mógł być finał, gdyby nie czujne oko sąsiadki i jej błyskawiczna reakcja.
Opracowano na podstawie informacji
asp. Izabelli Drobnieckiej
Oficera Prasowego
KPP Inowrocław
Do dyżurnego inowrocławskiej komendy powiatowej w sobotnie (6.08) popołudnie zatelefonowała zaniepokojona kobieta z prośbą o pomoc. Z jej relacji wynikało, że z okna jednego z mieszkań na drugim piętrze bloku przy ul. Jacewskiej wygląda mały chłopiec, który wyrzuca na zewnątrz różne ubrania. Zaalarmowani funkcjonariusze natychmiast pojechali pod wskazany adres. Niestety zgłoszenie potwierdziło się, więc policjanci przystąpili do akcji. Każda sekunda mogła kosztować życie dziecka. Nikt w mieszkaniu nie reagował na pukanie i dzwonek do drzwi. Wszystko wskazywało na to, że malec jest sam w domu. Wezwani na miejsce strażacy podjęli decyzję o natychmiastowym wyważeniu drzwi. Gdy weszli do mieszkania od razu zdjęli chłopca z ławy, która stała bezpośrednio przy oknie. Okazało się, że malec nie był sam. Na kanapie bowiem spał 16-latek, który miał się zaopiekować swoim 2,5 rocznym siostrzeńcem, pod nieobecność jego mamy. Ten jednak zmęczony zasnął. Uratowany chłopiec bezpiecznie trafił pod opiekę mamy.
Tym razem wszystko dobrze się skończyło. Jednak zdarzenie to jest przykładem jak w łatwy sposób może dojść do tragedii. Aż strach pomyśleć jaki mógł być finał, gdyby nie czujne oko sąsiadki i jej błyskawiczna reakcja.
Opracowano na podstawie informacji
asp. Izabelli Drobnieckiej
Oficera Prasowego
KPP Inowrocław
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2