Policjanci uratowali życie desperatowi
Data publikacji 26.06.2012
Wystarczyło kilkadziesiąt minut od telefonu, który zaniepokoił dyżurnego, a policjanci odnaleźli jego autora. W ten sposób uratowali życie 56-letniemu mężczyźnie.
W sobotnie (16.06.2012r.) popołudnie dyżurny włocławskiej Policji ...
Wystarczyło kilkadziesiąt minut od telefonu, który zaniepokoił dyżurnego, a policjanci odnaleźli jego autora. W ten sposób uratowali życie 56-letniemu mężczyźnie.
W sobotnie (16.06.2012r.) popołudnie dyżurny włocławskiej Policji odebrał telefon, który go poważnie zaniepokoił. W trakcie krótkiego połączenia dzwoniący poinformował o zamiarze odebrania sobie życia. Nie udało się nawiązać żadnej rozmowy z desperatem, na połączenia zwrotne nie odpowiadał. Trzeba było działać bardzo szybko, chodziło przecież o ludzkie życie. Policjanci nie mieli zbyt wielu danych, jedynie numer telefonu. Udało się ustalić adres rozmówcy oraz ewentualne miejsce jego pracy. Mundurowi dotarli do mieszkania, niestety nikogo nie było. Z ustaleń policjantów wynikało, że mężczyzna może pracować na jednym z cmentarzy. Kiedy tam dotarli wszystkie bramy były już zamknięte. Nie zważając na ogrodzenie mundurowi przeskoczyli na teren cmentarza. Tam zauważyli, że jeden z garaży jest niedomknięty. Kiedy podeszli bliżej, okazało się, że sytuacja jest poważna. W środku stał ciągnik z uruchomionym silnikiem. Od rury wydechowej pociągnięty był wąż, którego zakończenie znajdowało się w środku kabiny, w której siedział mężczyzna. Policjanci natychmiast wyciągnęli na wpół przytomnego mężczyznę na zewnątrz. Ustalili, że to on właśnie był autorem telefonu. Tuż po godz.19:00 mężczyzna trafił już pod opiekę lekarzy.
nadkom. Małgorzata Marczak
Oficer Prasowy KMP Włocławek
W sobotnie (16.06.2012r.) popołudnie dyżurny włocławskiej Policji odebrał telefon, który go poważnie zaniepokoił. W trakcie krótkiego połączenia dzwoniący poinformował o zamiarze odebrania sobie życia. Nie udało się nawiązać żadnej rozmowy z desperatem, na połączenia zwrotne nie odpowiadał. Trzeba było działać bardzo szybko, chodziło przecież o ludzkie życie. Policjanci nie mieli zbyt wielu danych, jedynie numer telefonu. Udało się ustalić adres rozmówcy oraz ewentualne miejsce jego pracy. Mundurowi dotarli do mieszkania, niestety nikogo nie było. Z ustaleń policjantów wynikało, że mężczyzna może pracować na jednym z cmentarzy. Kiedy tam dotarli wszystkie bramy były już zamknięte. Nie zważając na ogrodzenie mundurowi przeskoczyli na teren cmentarza. Tam zauważyli, że jeden z garaży jest niedomknięty. Kiedy podeszli bliżej, okazało się, że sytuacja jest poważna. W środku stał ciągnik z uruchomionym silnikiem. Od rury wydechowej pociągnięty był wąż, którego zakończenie znajdowało się w środku kabiny, w której siedział mężczyzna. Policjanci natychmiast wyciągnęli na wpół przytomnego mężczyznę na zewnątrz. Ustalili, że to on właśnie był autorem telefonu. Tuż po godz.19:00 mężczyzna trafił już pod opiekę lekarzy.
nadkom. Małgorzata Marczak
Oficer Prasowy KMP Włocławek
Autor: Rzecznik_KWP
Publikacja: Rzecznik_KWP