Policjanci uratowali zdesperowaną kobietę
Data publikacji 31.10.2012
Płacz dziecka utwierdził toruńskich mundurowych, że prawidłowo wytypowali mieszkanie. Policjanci siłą wyważyli drzwi mieszkania, w którym znaleźli zdesperowaną kobietę. Uratowana natychmiast trafiła pod opiekę lekarzy.
Płacz dziecka utwierdził toruńskich mundurowych, że prawidłowo wytypowali mieszkanie. Policjanci siłą wyważyli drzwi mieszkania, w którym znaleźli zdesperowaną kobietę. Uratowana natychmiast trafiła pod opiekę lekarzy.
Wczoraj (23.10.12) około 18.30 do dyżurnego toruńskiej komendy na alarmowy numer zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że zamierza wyskoczyć z okna mieszkania na VI piętrze. Desperatka określiła nazwę ulicy, jednak nie wskazała dokładnego adresu, po czym rozłączyła się. Policjant natychmiast o wszystkim poinformował dyżurną pobliskiego komisariatu. Przekazał jej także numer telefonu, z którego dzwoniła kobieta. Znalezienie mieszkania nie było łatwe, bowiem na wskazanej ulicy znajduje się ich kilkaset. Policjantka usiłowała dodzwonić się do kobiety. Początkowo nikt nie odpowiadał. W pewnej chwili jednak desperatka odebrała telefon i potwierdziła, że ze względu na problemy zamierza popełnić samobójstwo. Rozmówczyni ponownie zerwała połączenie. Kolejne, wielokrotne próby nawiązania rozmowy nie przyniosły rezultatu. Dyżurna komisariatu nie dała za wygraną. Z tej racji, że ma dostęp do obrazu rejestrowanego przez kamery osiedlowego monitoringu, zaczęła dokładnie przyglądać się blokom w okolicach VI piętra. W pewnym momencie, na jednym z balkonów, zauważyła nerwowo zachowująca się kobietę. O swoim spostrzeżeniu natychmiast poinformowała skierowane w międzyczasie w ten rejon patrole. Płacz dziecka utwierdził mundurowych, że prawidłowo wytypowali mieszkanie. Policjanci siłą wyważyli drzwi. Wewnątrz zastali kobietę i jej 6-letnią córeczkę. Desperatką zaopiekowali się lekarze, dziewczynka natomiast została przekazana ojcu. Dzięki uporowi dyżurnej komisariatu na toruńskim Rubinkowie nie doszło do tragedii. Funkcjonariuszce, a także jej mundurowym kolegom należą się szczere podziękowania.
podinsp. Wioletta Dąbrowska
Oficer Prasowy
KMP w Toruniu
Wczoraj (23.10.12) około 18.30 do dyżurnego toruńskiej komendy na alarmowy numer zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że zamierza wyskoczyć z okna mieszkania na VI piętrze. Desperatka określiła nazwę ulicy, jednak nie wskazała dokładnego adresu, po czym rozłączyła się. Policjant natychmiast o wszystkim poinformował dyżurną pobliskiego komisariatu. Przekazał jej także numer telefonu, z którego dzwoniła kobieta. Znalezienie mieszkania nie było łatwe, bowiem na wskazanej ulicy znajduje się ich kilkaset. Policjantka usiłowała dodzwonić się do kobiety. Początkowo nikt nie odpowiadał. W pewnej chwili jednak desperatka odebrała telefon i potwierdziła, że ze względu na problemy zamierza popełnić samobójstwo. Rozmówczyni ponownie zerwała połączenie. Kolejne, wielokrotne próby nawiązania rozmowy nie przyniosły rezultatu. Dyżurna komisariatu nie dała za wygraną. Z tej racji, że ma dostęp do obrazu rejestrowanego przez kamery osiedlowego monitoringu, zaczęła dokładnie przyglądać się blokom w okolicach VI piętra. W pewnym momencie, na jednym z balkonów, zauważyła nerwowo zachowująca się kobietę. O swoim spostrzeżeniu natychmiast poinformowała skierowane w międzyczasie w ten rejon patrole. Płacz dziecka utwierdził mundurowych, że prawidłowo wytypowali mieszkanie. Policjanci siłą wyważyli drzwi. Wewnątrz zastali kobietę i jej 6-letnią córeczkę. Desperatką zaopiekowali się lekarze, dziewczynka natomiast została przekazana ojcu. Dzięki uporowi dyżurnej komisariatu na toruńskim Rubinkowie nie doszło do tragedii. Funkcjonariuszce, a także jej mundurowym kolegom należą się szczere podziękowania.
podinsp. Wioletta Dąbrowska
Oficer Prasowy
KMP w Toruniu
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2