Po 500 złotych mandatu i pobyt w policyjnej celi
Data publikacji 08.01.2013
Do policyjnego aresztu trafiło wczoraj w nocy dwóch brodniczan, którzy zakłócali porządek publiczny w centrum miasta. Mężczyźni nie dość, że zapłacą po 500 złotych mandatu to będą musieli również uiścić rachunek za pobyt w celi.
Do policyjnego aresztu trafiło wczoraj w nocy dwóch brodniczan, którzy zakłócali porządek publiczny w centrum miasta. Mężczyźni nie dość, że zapłacą po 500 złotych mandatu to będą musieli również uiścić rachunek za pobyt w celi.
Wczoraj (30.12.12), brodniccy mundurowi, krótko po 2.00 w nocy patrolując ulicę Duży Rynek usłyszeli jakieś krzyki pod jednym z lokali rozrywkowych. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić, co się dzieje. Policjanci zauważyli tam mężczyznę wychodzącego z lokalu, który wykrzykiwał różnego rodzaju wulgaryzmy. Funkcjonariusze zwrócili mu uwagę, aby zachowywał się zgodnie z prawem i poprosili jego dokumenty. To jeszcze bardziej rozwścieczyło pijanego mężczyznę, który nie chciał podać swoich danych osobowych. Policjanci postanowili go zatrzymać do ustalenia tożsamości. W obronie agresora stanął jeszcze bardziej pijany kolega. Obaj zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy, gdzie ustalono ich dane personalne. 30-latek i jego rok młodszy obrońca, trafili do policyjnego aresztu, do wytrzeźwienia. Gdy doszli do siebie, po rozmowie ze swoimi dzielnicowymi, każdy z nich na odejście otrzymał „kwitek” w postaci mandatu karnego w wysokości 500 złotych, za zakłócanie porządku publicznego. Mało tego, mężczyźni będą musieli zapłacić za swój pobyt w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych.
mł. asp. Agnieszka Łukaszewska
Oficer Prasowy
KPP w Brodnicy
Wczoraj (30.12.12), brodniccy mundurowi, krótko po 2.00 w nocy patrolując ulicę Duży Rynek usłyszeli jakieś krzyki pod jednym z lokali rozrywkowych. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić, co się dzieje. Policjanci zauważyli tam mężczyznę wychodzącego z lokalu, który wykrzykiwał różnego rodzaju wulgaryzmy. Funkcjonariusze zwrócili mu uwagę, aby zachowywał się zgodnie z prawem i poprosili jego dokumenty. To jeszcze bardziej rozwścieczyło pijanego mężczyznę, który nie chciał podać swoich danych osobowych. Policjanci postanowili go zatrzymać do ustalenia tożsamości. W obronie agresora stanął jeszcze bardziej pijany kolega. Obaj zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy, gdzie ustalono ich dane personalne. 30-latek i jego rok młodszy obrońca, trafili do policyjnego aresztu, do wytrzeźwienia. Gdy doszli do siebie, po rozmowie ze swoimi dzielnicowymi, każdy z nich na odejście otrzymał „kwitek” w postaci mandatu karnego w wysokości 500 złotych, za zakłócanie porządku publicznego. Mało tego, mężczyźni będą musieli zapłacić za swój pobyt w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych.
mł. asp. Agnieszka Łukaszewska
Oficer Prasowy
KPP w Brodnicy
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2