Zwykły dzień i niezwykła rozmowa dyżurnego Policji
Data publikacji 26.04.2013
Jak rozmawiać z osobą, która dzwoni z informacją, że chce popełnić samobójstwo? Czy są argumenty, a jeśli tak, to jakich użyć, aby przekonać ją aby tego nie robiła? Przekonał się o tym dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w ...
Jak rozmawiać z osobą, która dzwoni z informacją, że chce popełnić samobójstwo? Czy są argumenty, a jeśli tak, to jakich użyć, aby przekonać ją aby tego nie robiła? Przekonał się o tym dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, który wczoraj na służbie odebrał dramatyczny telefon.
Asp. Damian Budziak wczoraj rozpoczął pracę na stanowisku na dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Dzień zapowiadał się dość spokojnie, nic nie wskazywało, że stanie się dniem, o którym policjant będzie pamiętał przez wiele lat. Około godz. 11:30 zadzwonił telefon. Już w pierwszych słowach dzwoniący przekazał, że jedzie właśnie na trasie Bydgoszcz-Żnin i ma zamiar wjechać pod nadjeżdżający z przeciwka samochód. Dyżurny zachował spokój, prowadził rozmowę tak, aby zdobyć jak najwięcej szczegółów, które umożliwiłyby znalezienie dzwoniącego, zanim dojdzie do tragedii. Okazało się, że mężczyzna był już w Bydgoszczy, w okolicach Osiedla Wyżyny. Międzyczasie drugi z dyżurnych starał się zlokalizować telefon dzwoniącego oraz przygotowywał grupę, która mogłaby udzielić pomocy. W trakcie rozmowy asp. Budziak przekonał dzwoniącego, żeby przyjechał do komendy Policji. Tam czekali już na niego policyjni negocjatorzy, którzy widząc stan, w jakim znajduje się mężczyzna, wezwali karetkę pogotowia. Popołudniu do dyżurnego ponownie zadzwonił ten sam mężczyzna, tym razem podziękował za pomoc, która w tym przypadku okazała się niezwykle skuteczna. Dalsza służba była już spokojna. To, co wydarzyło się tego dnia policjant zapamięta na długo, dzwoniący zapewne również.
Asp. Damian Budziak wczoraj rozpoczął pracę na stanowisku na dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Dzień zapowiadał się dość spokojnie, nic nie wskazywało, że stanie się dniem, o którym policjant będzie pamiętał przez wiele lat. Około godz. 11:30 zadzwonił telefon. Już w pierwszych słowach dzwoniący przekazał, że jedzie właśnie na trasie Bydgoszcz-Żnin i ma zamiar wjechać pod nadjeżdżający z przeciwka samochód. Dyżurny zachował spokój, prowadził rozmowę tak, aby zdobyć jak najwięcej szczegółów, które umożliwiłyby znalezienie dzwoniącego, zanim dojdzie do tragedii. Okazało się, że mężczyzna był już w Bydgoszczy, w okolicach Osiedla Wyżyny. Międzyczasie drugi z dyżurnych starał się zlokalizować telefon dzwoniącego oraz przygotowywał grupę, która mogłaby udzielić pomocy. W trakcie rozmowy asp. Budziak przekonał dzwoniącego, żeby przyjechał do komendy Policji. Tam czekali już na niego policyjni negocjatorzy, którzy widząc stan, w jakim znajduje się mężczyzna, wezwali karetkę pogotowia. Popołudniu do dyżurnego ponownie zadzwonił ten sam mężczyzna, tym razem podziękował za pomoc, która w tym przypadku okazała się niezwykle skuteczna. Dalsza służba była już spokojna. To, co wydarzyło się tego dnia policjant zapamięta na długo, dzwoniący zapewne również.
Autor: Rzecznik_KWP
Publikacja: Rzecznik_KWP