Już mu tak „bombowo” nie będzie
Data publikacji 19.07.2013
Policjanci ustalili „dowcipnisia”, który zaalarmował o podłożeniu bomby w jednym z włocławskich bloków. Sprawcą okazał się mieszkaniec Białegostoku. Teraz za ten niewybredny żart może mu grozić kara pozbawienia wolności do 8 lat.
Policjanci ustalili „dowcipnisia”, który zaalarmował o podłożeniu bomby w jednym z włocławskich bloków. Sprawcą okazał się mieszkaniec Białegostoku. Teraz za ten niewybredny żart może mu grozić kara pozbawienia wolności do 8 lat.
W miniony poniedziałek (8.07.13) po 7.00 rano dyżurny włocławskiej komendy został powiadomiony przez mieszkankę jednego z bloków na os. Zazamcze, że otrzymała ona na telefon informację głosową od nieznajomej osoby o podłożeniu bomby. Mundurowi natychmiast podjęli działania. Przy pomocy psa sprawdzali w bloku każdy zakamarek. Na szczęście informacja okazała się fałszywa. Policjanci zajęli się więc ustaleniem autora tego niewybrednego żartu. Funkcjonariusze skrupulatnie sprawdzali każdą poszlakę, każdą informację. Przez kolejne dwa dni intensywnie współpracowali z kolegami z Bydgoszczy, a także Warszawy oraz Białegostoku, bowiem właśnie tam wiódł ślad. Policjanci dowiedli, że to właśnie mieszkaniec tego miasta napisał sms-a z informacją o podłożeniu bomby, przesłał ją do firmy, która przetwarza takie dane w wiadomości głosowe, a ta z kolei dotarła do mieszkanki Włocławka.
Teraz za ten niewybredny żart 27-latkowi może grozić kara pozbawienia wolności do 8 lat.
nadkom. Małgorzata Marczak
Oficer Prasowy KMP Włocławek
W miniony poniedziałek (8.07.13) po 7.00 rano dyżurny włocławskiej komendy został powiadomiony przez mieszkankę jednego z bloków na os. Zazamcze, że otrzymała ona na telefon informację głosową od nieznajomej osoby o podłożeniu bomby. Mundurowi natychmiast podjęli działania. Przy pomocy psa sprawdzali w bloku każdy zakamarek. Na szczęście informacja okazała się fałszywa. Policjanci zajęli się więc ustaleniem autora tego niewybrednego żartu. Funkcjonariusze skrupulatnie sprawdzali każdą poszlakę, każdą informację. Przez kolejne dwa dni intensywnie współpracowali z kolegami z Bydgoszczy, a także Warszawy oraz Białegostoku, bowiem właśnie tam wiódł ślad. Policjanci dowiedli, że to właśnie mieszkaniec tego miasta napisał sms-a z informacją o podłożeniu bomby, przesłał ją do firmy, która przetwarza takie dane w wiadomości głosowe, a ta z kolei dotarła do mieszkanki Włocławka.
Teraz za ten niewybredny żart 27-latkowi może grozić kara pozbawienia wolności do 8 lat.
nadkom. Małgorzata Marczak
Oficer Prasowy KMP Włocławek
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2