Telefon alarmowy 112 nie służy do zabawy
Data publikacji 20.02.2014
O tym, że telefon alarmowy 112 nie służy do zabawy, przekona się wkrótce mieszkaniec gminy Radziejów. Zgłosił fikcyjne potrącenie przez samochód, angażując w działania radziejowskich policjantów. Teraz za swój wybryk odpowie przed ...
O tym, że telefon alarmowy 112 nie służy do zabawy, przekona się wkrótce mieszkaniec gminy Radziejów. Zgłosił fikcyjne potrącenie przez samochód, angażując w działania radziejowskich policjantów. Teraz za swój wybryk odpowie przed sądem.
Pod numer alarmowy 112 zadzwonił 26-letni mieszkaniec gminy Radziejów i oświadczył, że w miejscowości Byczyna, w pobliżu baru został potrącony przez samochód. Na miejsce udał się patrol prewencji, który zastał zgłaszającego, który był pod wpływem alkoholu. Obok stali dwaj inni mężczyźni, którzy wyjaśnili mundurowym całe zajście. Okazało się, że gdy przyjechali autem do baru, podszedł do nich 26-latek i chciał, żeby odwieźli go do domu. Gdy odmówili, mężczyzna zrobił się agresywny. Zaczął się awanturować, a następnie straszył, że zgłosi na policję, że potrącili go samochodem. Gdy w dalszym ciągu spotkał się z odmową odwiezienia do domu, zadzwonił na numer alarmowy 112 i zgłosił fikcyjne potrącenie. „Dowcipniś” przyznał się do swojego głupiego żartu. Policjanci sporządzili przeciwko mężczyźnie wniosek o ukaranie do sądu. Teraz grozi mu za popełnione wykroczenie z art. 66§1 kodeksu wykroczeń kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 1.500 złotych.
asp. Marcin Krasucki
oficer prasowy KPP Radziejów
Pod numer alarmowy 112 zadzwonił 26-letni mieszkaniec gminy Radziejów i oświadczył, że w miejscowości Byczyna, w pobliżu baru został potrącony przez samochód. Na miejsce udał się patrol prewencji, który zastał zgłaszającego, który był pod wpływem alkoholu. Obok stali dwaj inni mężczyźni, którzy wyjaśnili mundurowym całe zajście. Okazało się, że gdy przyjechali autem do baru, podszedł do nich 26-latek i chciał, żeby odwieźli go do domu. Gdy odmówili, mężczyzna zrobił się agresywny. Zaczął się awanturować, a następnie straszył, że zgłosi na policję, że potrącili go samochodem. Gdy w dalszym ciągu spotkał się z odmową odwiezienia do domu, zadzwonił na numer alarmowy 112 i zgłosił fikcyjne potrącenie. „Dowcipniś” przyznał się do swojego głupiego żartu. Policjanci sporządzili przeciwko mężczyźnie wniosek o ukaranie do sądu. Teraz grozi mu za popełnione wykroczenie z art. 66§1 kodeksu wykroczeń kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 1.500 złotych.
asp. Marcin Krasucki
oficer prasowy KPP Radziejów
Autor: P_Duziak_2010
Publikacja: P_Duziak_2010