Fałszywy alarm dla żartów
Data publikacji 03.04.2014
26-letni mieszkaniec Procynia wkrótce stanie przed sądem za bezpodstawne zgłoszenie interwencji. Policjantom tłumaczył, że zadzwonił dla żartów. Za popełnione wykroczenie grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 ...
26-letni mieszkaniec Procynia wkrótce stanie przed sądem za bezpodstawne zgłoszenie interwencji. Policjantom tłumaczył, że zadzwonił dla żartów. Za popełnione wykroczenie grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.
W miniony poniedziałek (24.03.2014) o godzinie 17:20 dyżurny mogileńskiej komendy otrzymał zgłoszenie od dyspozytora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy o leżącym na przystanku autobusowym w miejscowości Procyń mężczyźnie. Niezwłocznie na miejsce pojechał patrol policji. Mundurowi faktycznie zastali na przystanku mężczyznę, tyle tylko, że siedzącego. Po wylegitymowaniu okazał się nim 26-letni mieszkaniec Procynia, który po kilku pytaniach policjantów przyznał się do wykonania telefonu na numer alarmowy. Lekkomyślny mężczyzna wyjaśnił, że zadzwonił dla żartów, bo liczył na darmowe podwiezienie go do domu. Teraz „żartownisiem” zajmie się sąd.
Art. 66. § 1 Kodeksu Wykroczeń. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych.
Każdy podobny żart lub bezpodstawne wezwanie służb ratowniczych może kosztować ludzkie życie. Policjanci reagują na każde zgłoszenie, a niepotwierdzona interwencja absorbuje cenny czas, którego może zabraknąć dla osób naprawdę potrzebujących pomocy. Dlatego apelujemy o rozważne i odpowiedzialne korzystanie z numerów alarmowych.
sierż.szt. Tomasz Bartecki
oficer prasowy KPP w Mogilnie
W miniony poniedziałek (24.03.2014) o godzinie 17:20 dyżurny mogileńskiej komendy otrzymał zgłoszenie od dyspozytora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy o leżącym na przystanku autobusowym w miejscowości Procyń mężczyźnie. Niezwłocznie na miejsce pojechał patrol policji. Mundurowi faktycznie zastali na przystanku mężczyznę, tyle tylko, że siedzącego. Po wylegitymowaniu okazał się nim 26-letni mieszkaniec Procynia, który po kilku pytaniach policjantów przyznał się do wykonania telefonu na numer alarmowy. Lekkomyślny mężczyzna wyjaśnił, że zadzwonił dla żartów, bo liczył na darmowe podwiezienie go do domu. Teraz „żartownisiem” zajmie się sąd.
Art. 66. § 1 Kodeksu Wykroczeń. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych.
Każdy podobny żart lub bezpodstawne wezwanie służb ratowniczych może kosztować ludzkie życie. Policjanci reagują na każde zgłoszenie, a niepotwierdzona interwencja absorbuje cenny czas, którego może zabraknąć dla osób naprawdę potrzebujących pomocy. Dlatego apelujemy o rozważne i odpowiedzialne korzystanie z numerów alarmowych.
sierż.szt. Tomasz Bartecki
oficer prasowy KPP w Mogilnie
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2