Biegały bezpańsko i zaatakowały dzieci
Data publikacji 30.04.2014
Chwile grozy przeżyły dziewczynki zaatakowane przez dwa
psy, które wybiegły z przydrożnej posesji. Policjanci ustalili właściciela
agresywnych zwierzaków, który nie zadbał o to, aby nie stanowiły one dla nikogo
zagrożenia. Teraz ...
Chwile grozy przeżyły dziewczynki zaatakowane przez dwa
psy, które wybiegły z przydrożnej posesji. Policjanci ustalili właściciela
agresywnych zwierzaków, który nie zadbał o to, aby nie stanowiły one dla nikogo
zagrożenia. Teraz mężczyzna za swoją nieodpowiedzialność będzie musiał
wytłumaczyć się przed sądem.
Do zdarzenia doszło tuż przed świętami, na drodze publicznej w jednej z miejscowości, w gminie Lipno. Z ustaleń wezwanych na miejsce policjantów wynika, że przechodzące tamtędy 15-latka i jej 9-letnia siostra zostały zaatakowane przez dwa agresywne psy, które wybiegły z przydrożnej posesji. Młodsza z sióstr została ugryziona w nogę. Nie wiadomo jakby się to skończyło, gdyby dziewczynki nie schroniły się w pobliskim domu. Policjanci poinformowali o zdarzeniu matkę dzieci i wezwali karetkę pogotowia. Szczęśliwie okazało się, że 9-latka nie doznała obrażeń, które wymagałyby dalszej pomocy medycznej.
Policjanci ustalili właściciela bezpańsko biegających psów. Okazał się nim 60-letni gospodarz. Od mężczyzny wyczuwalny był alkohol i nie poczuwał się do odpowiedzialności za niewłaściwe zabezpieczenie swoich podopiecznych. Niemożliwe było także porozumienie się z nim, co do wymaganych szczepień zwierząt. Funkcjonariusze ustalili mieszkającego niedaleko krewnego właściciela, który zobowiązał się do zabezpieczenia dziur w ogrodzeniu posesji, przez które wydostały się na drogę czworonogi. Teraz nieodpowiedzialne postępowanie 60-latka oceni sąd.
Policjanci przypominają, że za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto, zgodnie z art. 77 kodeksu wykroczeń, kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny albo karze nagany. Kara grzywny grozi także za niedopełnienie obowiązku ochronnego szczepienia psa przeciwko wściekliźnie.
asp. szt. Anna Kozłowska
Oficer Prasowy KPP w Lipnie
Do zdarzenia doszło tuż przed świętami, na drodze publicznej w jednej z miejscowości, w gminie Lipno. Z ustaleń wezwanych na miejsce policjantów wynika, że przechodzące tamtędy 15-latka i jej 9-letnia siostra zostały zaatakowane przez dwa agresywne psy, które wybiegły z przydrożnej posesji. Młodsza z sióstr została ugryziona w nogę. Nie wiadomo jakby się to skończyło, gdyby dziewczynki nie schroniły się w pobliskim domu. Policjanci poinformowali o zdarzeniu matkę dzieci i wezwali karetkę pogotowia. Szczęśliwie okazało się, że 9-latka nie doznała obrażeń, które wymagałyby dalszej pomocy medycznej.
Policjanci ustalili właściciela bezpańsko biegających psów. Okazał się nim 60-letni gospodarz. Od mężczyzny wyczuwalny był alkohol i nie poczuwał się do odpowiedzialności za niewłaściwe zabezpieczenie swoich podopiecznych. Niemożliwe było także porozumienie się z nim, co do wymaganych szczepień zwierząt. Funkcjonariusze ustalili mieszkającego niedaleko krewnego właściciela, który zobowiązał się do zabezpieczenia dziur w ogrodzeniu posesji, przez które wydostały się na drogę czworonogi. Teraz nieodpowiedzialne postępowanie 60-latka oceni sąd.
Policjanci przypominają, że za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto, zgodnie z art. 77 kodeksu wykroczeń, kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny albo karze nagany. Kara grzywny grozi także za niedopełnienie obowiązku ochronnego szczepienia psa przeciwko wściekliźnie.
asp. szt. Anna Kozłowska
Oficer Prasowy KPP w Lipnie
Autor: P_Slomski
Publikacja: P_Slomski