Wiadomości

Włamanie, którego nie było

Data publikacji 01.10.2014

Rypińscy funkcjonariusze wyjaśnili okoliczności włamania do jednego z salonu gier na terenie Rypina. Okazało się, że do przestępstwa w ogóle nie doszło. Cała historia wymyślona została przez pracownicę lokalu oraz jej wspólnika. ...

Rypińscy funkcjonariusze wyjaśnili okoliczności włamania do jednego z salonu gier na terenie Rypina. Okazało się, że do przestępstwa w ogóle nie doszło. Cała historia wymyślona została przez pracownicę lokalu oraz jej wspólnika. Oboje usłyszeli już zarzuty.

Rypińscy funkcjonariusze od kilku dni pracowali nad wyjaśnieniem okoliczności włamania do salonu gier. O przestępstwie poinformowała policjantów pracująca w lokalu mieszkanka Rypina. Ze wstępnych informacji wynikało, że sprawca po wybiciu okna wszedł do środka i ukradł kasetkę z pieniędzmi w kwocie prawie 3.000 złotych. Policjanci wykonali oględziny oraz sporządzili dokumentację. W trakcie wyjaśniania sprawy rypińscy kryminalni ustalili, że to włamanie to fikcja. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że pracująca w lokalu 21-latka pożyczyła pieniądze należące do właściciela salonu, 46-letniemu mieszkańcowi Rypina. Następnie żeby odsunąć od siebie podejrzenia upozorowali włamanie. Policjanci zatrzymali zarówno kobietę, jak i mężczyznę. ieszkańcy Rypina usłyszeli zarzuty. Teraz za popełnione przestępstwa odpowiedzą przed sądem.

asp. Krzysztof Rogoziński
oficer prasowy
KPP w Rypinie

Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2

Powrót na górę strony