Bydgoski monitoring namierzył kradzież
Data publikacji 28.12.2014
Obsługa miejskiego monitoringu zarejestrowała dwóch mężczyzn
podejrzanych o kradzież gaśnicy z zabytkowego tramwaju. 21 i 20-latek nie
wiedzieli, że są obserwowani, chociaż po ich zachowaniu mogli się tego
spodziewać. Zostali zatrzymani ...
Obsługa miejskiego monitoringu zarejestrowała dwóch mężczyzn podejrzanych o kradzież gaśnicy z zabytkowego tramwaju. 21 i 20-latek nie wiedzieli, że są obserwowani, chociaż po ich zachowaniu mogli się tego spodziewać. Zostali zatrzymani przez policjantów z bydgoskiego Szwederowa. Teraz za swoje postępowanie będą odpowiadać przed sądem.
Wczoraj (19.12.2014) miejski monitoring namierzył dwójkę mężczyzn, którzy ukradli gaśnicę z Bydgoskiego Centrum Informacji, mieszczącego się w postawionym przy ulicy Długiej tramwaju. Ich zachowanie przykuło uwagę operatorów bydgoskich kamer. 21 i 20-latek najpierw weszli na dach tramwaju, gdzie po „sesji fotograficznej” telefonem komórkowym i fizycznym sprawdzeniu użyteczności zamontowanych tam urządzeń, z powrotem zeszli na ziemię, wchodząc do wnętrza pojazdu szynowego. Chwilę później wybiegli z niego z gaśnicą w ręku. Idąc ulicą Jana Kazimierza w stronę ulicy Pod Blankami, odpalili gaśnicę i rozproszyli ją w kierunku zaparkowanego forda. Następnie po opróżnieniu gaśnicy weszli do taksówki.
Nie wiedzieli jednak, że są cały czas obserwowani przez monitoring, a informacja o tym, co robią i gdzie się przemieszczają przekazywana jest na bieżąco do policyjnych patroli. Przy ulicy Jagiellońskiej policjanci z bydgoskiego Szwederowa zatrzymali taksówkę i siedzących w niej dwóch klientów. 21 i 20-latek trafili do policyjnego aresztu. Teraz za swoje postępowanie będą odpowiadać przed sądem.
Wczoraj (19.12.2014) miejski monitoring namierzył dwójkę mężczyzn, którzy ukradli gaśnicę z Bydgoskiego Centrum Informacji, mieszczącego się w postawionym przy ulicy Długiej tramwaju. Ich zachowanie przykuło uwagę operatorów bydgoskich kamer. 21 i 20-latek najpierw weszli na dach tramwaju, gdzie po „sesji fotograficznej” telefonem komórkowym i fizycznym sprawdzeniu użyteczności zamontowanych tam urządzeń, z powrotem zeszli na ziemię, wchodząc do wnętrza pojazdu szynowego. Chwilę później wybiegli z niego z gaśnicą w ręku. Idąc ulicą Jana Kazimierza w stronę ulicy Pod Blankami, odpalili gaśnicę i rozproszyli ją w kierunku zaparkowanego forda. Następnie po opróżnieniu gaśnicy weszli do taksówki.
Autor: P_Slomski
Publikacja: P_Slomski
