Nocna przejażdżka samochodem zakończyła się za kratami więzienia
Data publikacji 06.03.2015
Poszukiwany listem gończym mieszkaniec Bydgoszczy odpowie za
przestępstwo, które jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5. Mężczyzna
wpadł w ręce bydgoskiej „drogówki”. Odpowie za kierowanie samochodem w ...
Poszukiwany listem gończym mieszkaniec Bydgoszczy odpowie za
przestępstwo, które jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5. Mężczyzna
wpadł w ręce bydgoskiej „drogówki”. Odpowie za kierowanie samochodem w stanie
nietrzeźwości i złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.
We wtorek (24.02.2015) po godzinie 02:00 dyżurny bydgoskiej policji otrzymał informację o zablokowanym torowisku tramwajowym przy ulicy Szpitalnej. Ze zgłoszenia wynikało, że na torach ma stać pojazd marki BMW, który mógłby uczestniczyć w zdarzeniu drogowym. Na potwierdzenie tego zgłoszenia, wysłany został patrol „drogówki”.
Gdy mundurowi dojeżdżali na miejsce, zauważyli jak z bmw wychodzi dwóch mężczyzn, którzy na widok zbliżającego się radiowozu zaczęli szybkim krokiem oddalać się. Funkcjonariusze zatrzymali ich. Szybko też zorientowali się, że są pijani. Ponadto policjanci ustalili, że samochód nie brał udziału w żadnej kolizji, a najprawdopodobniej powstała sytuacja ma związek z kierowaniem pojazdu w stanie nietrzeźwości. Obaj nie przyznawali się do tego, który z nich był kierowcą auta. Na miejsce przyjechał technik kryminalistyki, który zabezpieczył ślady z samochodu.
43 i 32-latek zostali dowiezieni do komisariatu na bydgoskich Wyżynach. Tam badanie trzeźwości wykazało, że obaj mają około dwóch promili alkoholu w organizmie. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Śledczy z Wyżyn na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego ustalili, że kierowcą był 43-latek. Co więcej, posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a także był poszukiwany listem gończym do odbycia kary pozbawienia wolności. Podejrzany już trafił za kratki zakładu karnego. Teraz za popełnione przestępstwo może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności
We wtorek (24.02.2015) po godzinie 02:00 dyżurny bydgoskiej policji otrzymał informację o zablokowanym torowisku tramwajowym przy ulicy Szpitalnej. Ze zgłoszenia wynikało, że na torach ma stać pojazd marki BMW, który mógłby uczestniczyć w zdarzeniu drogowym. Na potwierdzenie tego zgłoszenia, wysłany został patrol „drogówki”.
Gdy mundurowi dojeżdżali na miejsce, zauważyli jak z bmw wychodzi dwóch mężczyzn, którzy na widok zbliżającego się radiowozu zaczęli szybkim krokiem oddalać się. Funkcjonariusze zatrzymali ich. Szybko też zorientowali się, że są pijani. Ponadto policjanci ustalili, że samochód nie brał udziału w żadnej kolizji, a najprawdopodobniej powstała sytuacja ma związek z kierowaniem pojazdu w stanie nietrzeźwości. Obaj nie przyznawali się do tego, który z nich był kierowcą auta. Na miejsce przyjechał technik kryminalistyki, który zabezpieczył ślady z samochodu.
43 i 32-latek zostali dowiezieni do komisariatu na bydgoskich Wyżynach. Tam badanie trzeźwości wykazało, że obaj mają około dwóch promili alkoholu w organizmie. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Śledczy z Wyżyn na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego ustalili, że kierowcą był 43-latek. Co więcej, posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a także był poszukiwany listem gończym do odbycia kary pozbawienia wolności. Podejrzany już trafił za kratki zakładu karnego. Teraz za popełnione przestępstwo może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności
Autor: P_Slomski
Publikacja: P_Slomski