Wiadomości

Dla żartu postawił służby ratunkowe „na równe nogi”

Data publikacji 11.03.2015

Inowrocławscy policjanci zebrali materiał dowodowy przeciwko 14-latkowi, który w rzekomy wypadek zaangażował niepotrzebnie wszystkie służby, a ponadto niepokoił telefonami dwie osoby. Teraz sąd zadecyduje czy, a jeśli tak to jakie, ...

Inowrocławscy policjanci zebrali materiał dowodowy przeciwko 14-latkowi, który w rzekomy wypadek zaangażował niepotrzebnie wszystkie służby, a ponadto niepokoił telefonami dwie osoby. Teraz sąd zadecyduje czy, a jeśli tak to jakie, chłopak poniesie konsekwencje.

Wczoraj (02.03.15) policjanci z komendy w Inowrocławiu skompletowali materiał dowodowy dwóch postępowań, który niebawem trafi do sądu celem rozpatrzenia. Sprawy, których dotyczy wydarzyły się w ubiegłym miesiącu. Wtedy dwie kobiety powiadomiły o tym, że od dłuższego czasu są niepokojone telefonami. Ktoś złośliwie dzwonił do nich o różnych porach. Czasem były to głuche telefony, a niekiedy ktoś odzywał się i "coś bełkotał". Jedną z kobiet rozmówca poinformował o zmianie daty treningu jej dziecka, co okazało się kłamstwem. Również w lutym  dyspozytor pogotowia odebrał telefon, że w miejscowości Góra doszło do groźnego wypadku drogowego. Z relacji telefonującego wynikało, że TIR zderzył się z autobusem przewożącym dzieci i jest dziesięciu rannych. Natychmiast na miejsce skierowane zostały potrzebne w tego typu zdarzeniach służby: cztery zespoły medyczne, straż pożarna i policja. Gotowy też w każdej chwili był do wylotu ratunkowy śmigłowiec. Jak się wkrótce okazało zgłoszenie było fikcją. Policjanci, analizując te sprawy, doszli do wniosku, że autorem tych głupich żartów jest jedna i ta sama osoba. Szybko wyszło na jaw, że za sprawą głupich żartów stoi nastoletni uczeń jednej ze szkół podstawowych na terenie powiatu inowrocławskiego. Teraz o dalszym losie 14-latka zadecyduje sąd. A to już nie są żarty.

st. asp. Izabella Drobniecka
Oficer Prasowy KPP Inowrocław

Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2

Powrót na górę strony