W poniedziałek (31 marca br) pod Włocławkiem w województwie kujawsko-pomorskim policjanci z Centralnego Biura Śledczego KGP zatrzymali 40-letniego obywatela Holandii, który na terenie gospodarstwa rolnego prowadził ukrytą plantację marihuany. W wbudowanym w stodołę budynku, podzielonym na kilka pomieszczeń, funkcjonariusze ujawnili, tuż przed zbiorem, co najmniej 1 000 dojrzałych krzewów konopii i zabezpieczyli 1,5 kg marihuany o czarnorynkowej wartości ok. 50 000 zł.
Plantacja była w pełni zautomatyzowana. Posiadała niezależne źródło zasilania. Agregat był ukryty w podziemnym bunkrze. Każda roślina, przez doprowadzony do niej wężyk, była indywidualnie nawadniana i odżywiana sprowadzanymi z Holandii odżywkami. Najlepszego gatunku konopie z dużą ilością kwiatostanów oświetlało 50 lamp. Plantacja prowadzona była w trzech etapach. W oddzielnym pomieszczeniu tzw. „mateczniku” produkowano nasiona. W innym hodowano sadzonki i w największym z nich pielęgnowano rośliny w fazie wzrostu. |
Zatrzymany w poniedziałek wieczorem Holender nie był jedynym podejrzanym w tej sprawie. Następnego dnia na Śląsku policjanci zatrzymali kolejne osoby - 43-letniego mężczyznę i 33-letnią kobietę. W chwili zatrzymania mężczyzna przygotowywał się do „otwarcia” kolejnej, dwukrotnie większej plantacji marihuany niż ta pod Włocławkiem. Czekał tylko na materiał do produkcji. |