Wiadomości

Wszczął alarm... z nudów

Data publikacji 28.04.2015

Nie da się wytłumaczyć zachowania 29-letniego mieszkańca Inowrocławia. Zadzwonił on do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy i poinformował o umierającym człowieku. Policjanci z Inowrocławia bardzo szybko ustalili, ...

Nie da się wytłumaczyć zachowania 29-letniego mieszkańca Inowrocławia. Zadzwonił on do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy i poinformował o umierającym człowieku. Policjanci z Inowrocławia bardzo szybko ustalili, że zgłoszenie jest fikcją. Mężczyzna poniesie zatem surowe konsekwencje.

Dziś (20.04.15) inowrocławscy policjanci przesłuchali mężczyznę do sprawy bezpodstawnego wezwania interwencji. Sprawa ma swój początek w minioną sobotę (18.04.15). Wtedy około 22.40 do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy zadzwonił mężczyzna. Po przedstawieniu się i podaniu miejsca, gdzie się znajduje powiedział, że stwierdził u kolegi brak funkcji życiowych. Informacja ta natychmiast przekazana została dyżurnemu inowrocławskiej policji, który wysłał na miejsce funkcjonariuszy. W jednej z klatek wskazanego bloku policjanci zastali 29-latka. Szybko też ustalili, że to on telefonował, a zgłoszenie o potrzebującym pomocy mężczyźnie to fikcja. 29-latek był pod wpływem alkoholu. Sprawdzenie stanu trzeźwości wykazało, że miał blisko 3 promile alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Dziś, podczas przesłuchania, usłyszał zarzut z kodeksu wykroczeń z art. 66 § 1. "Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych."
Obwiniony tłumaczył, że "chciał sprawdzić czas reakcji służb na swoje zgłoszenie, a właściwie zrobił to z nudów". Teraz zatem „z nudów” będzie go to słono kosztowało, bo poddał się dobrowolnie karze i musi się liczyć z karą grzywny w wysokości 1.500 zł. Sprawę policjanci prześlą niebawem do sądu, który po zapoznaniu się z materiałem dowodowym, może także orzec nawiązkę do wysokości 1.000 złotych.

st. asp. Izabella Drobniecka
Oficer Prasowy KPP Inowrocław

Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2

Powrót na górę strony