Fałszywy wnuczek, czy fałszywy policjant nadal atakuje i pomimo apeli zbiera żniwo
Data publikacji 15.08.2015
Włocławscy policjanci wyjaśniają okoliczności oraz poszukują oszustów, którzy wczoraj podając się za funkcjonariuszy CBŚ wyłudzili od kobiety pieniądze. Łupem oszustów padło 17 tys. złotych.
Włocławscy policjanci wyjaśniają okoliczności oraz poszukują oszustów, którzy wczoraj podając się za funkcjonariuszy CBŚ wyłudzili od kobiety pieniądze. Łupem oszustów padło 17 tys. złotych.
Oszustwa na tzw. wnuczka, czy też innego członka rodziny, funkcjonariusza CBŚ lub policji to zdarzenia, które szczególnie bulwersują. Aby im zapobiec, funkcjonariusze podejmują wiele działań. Stąd też kierowane do społeczeństwa apele i komunikaty, przekazywane za pośrednictwem mediów, czy nawet duchownych.
Okazuje się jednak, że oszuści działający tą metodą nadal znajdują osoby, które przedkładają ponad wszystko chęć pomocy najbliższemu. Niestety, później okazuje się, że ktoś bezwzględny wykorzystuje dobroć i bezinteresowność pokrzywdzonego.
Tak też się stało wczoraj (6.08.15) we Włocławku. Policjanci o całym zdarzeniu zostali poinformowani po 19.00. Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że około 11.00 do jednej z mieszkanek bloku przy ul. Kaliskiej zadzwonił mężczyzna, podający się za bratanka. W rozmowie zasugerował, że chce pożyczyć znaczną kwotę pieniędzy. Mimo, że kobieta nie utrzymywała z rzekomym krewnym kontaktów od kilkudziesięciu lat postanowiła mu pomóc. Niestety rozmowa telefoniczna została przerwana. Po upływie kilkudziesięciu minut do kobiety ponownie zadzwonił telefon. Tym razem, po drugiej stronie, przynajmniej tak się przedstawił, był funkcjonariusz CBŚ. Mężczyzna oznajmił, że rozpracowuje szajkę oszustów, wie doskonale o sytuacji, która dotknęła kobietę i chciałby, aby swoim działaniem pomogła funkcjonariuszom w ich ujęciu.
Kobieta, wiedziona dobrym uczynkiem, będąc przekonaną, że postępuje słusznie poddała się sugestiom swego rozmówcy. Podjęła z banku 17 tys. złotych i zgodnie „z poleceniem” mężczyzny, który utrzymywał z nią cały czas kontakt telefoniczny, pozostawiła je w ... jednym z koszy na śmieci! Zapewniona została, że pieniądze zostaną zabezpieczone, bowiem cały czas, jak przekonywał telefonujący była pod obserwacją policjantów.
Po całej akcji do kobiety w godzinach popołudniowych miał zgłosić się policjant, aby wręczyć nagrodę i podziękować za współpracę w ujęciu oszustów.
Kiedy nic takiego się nie stało, 62-latka, będąc cały czas przekonaną, że brała udział w szczytnej akcji, zgłosiła się do prawdziwych policjantów we włocławskiej komendzie i … ogromnie się rozczarowała. Tu okazało się bowiem, że została oszukana. Funkcjonariusze oczywiście zajęli się namierzeniem sprawców. Za przestępstwo to grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
nadkom. Małgorzata Marczak
Oficer Prasowy KMP Włocławek
Oszustwa na tzw. wnuczka, czy też innego członka rodziny, funkcjonariusza CBŚ lub policji to zdarzenia, które szczególnie bulwersują. Aby im zapobiec, funkcjonariusze podejmują wiele działań. Stąd też kierowane do społeczeństwa apele i komunikaty, przekazywane za pośrednictwem mediów, czy nawet duchownych.
Okazuje się jednak, że oszuści działający tą metodą nadal znajdują osoby, które przedkładają ponad wszystko chęć pomocy najbliższemu. Niestety, później okazuje się, że ktoś bezwzględny wykorzystuje dobroć i bezinteresowność pokrzywdzonego.
Tak też się stało wczoraj (6.08.15) we Włocławku. Policjanci o całym zdarzeniu zostali poinformowani po 19.00. Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że około 11.00 do jednej z mieszkanek bloku przy ul. Kaliskiej zadzwonił mężczyzna, podający się za bratanka. W rozmowie zasugerował, że chce pożyczyć znaczną kwotę pieniędzy. Mimo, że kobieta nie utrzymywała z rzekomym krewnym kontaktów od kilkudziesięciu lat postanowiła mu pomóc. Niestety rozmowa telefoniczna została przerwana. Po upływie kilkudziesięciu minut do kobiety ponownie zadzwonił telefon. Tym razem, po drugiej stronie, przynajmniej tak się przedstawił, był funkcjonariusz CBŚ. Mężczyzna oznajmił, że rozpracowuje szajkę oszustów, wie doskonale o sytuacji, która dotknęła kobietę i chciałby, aby swoim działaniem pomogła funkcjonariuszom w ich ujęciu.
Kobieta, wiedziona dobrym uczynkiem, będąc przekonaną, że postępuje słusznie poddała się sugestiom swego rozmówcy. Podjęła z banku 17 tys. złotych i zgodnie „z poleceniem” mężczyzny, który utrzymywał z nią cały czas kontakt telefoniczny, pozostawiła je w ... jednym z koszy na śmieci! Zapewniona została, że pieniądze zostaną zabezpieczone, bowiem cały czas, jak przekonywał telefonujący była pod obserwacją policjantów.
Po całej akcji do kobiety w godzinach popołudniowych miał zgłosić się policjant, aby wręczyć nagrodę i podziękować za współpracę w ujęciu oszustów.
Kiedy nic takiego się nie stało, 62-latka, będąc cały czas przekonaną, że brała udział w szczytnej akcji, zgłosiła się do prawdziwych policjantów we włocławskiej komendzie i … ogromnie się rozczarowała. Tu okazało się bowiem, że została oszukana. Funkcjonariusze oczywiście zajęli się namierzeniem sprawców. Za przestępstwo to grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
nadkom. Małgorzata Marczak
Oficer Prasowy KMP Włocławek
Autor: KWPrzecznik2
Publikacja: KWPrzecznik2