Pijany operator dźwigu? ZDJĘCIA
Data publikacji 24.05.2008
Pijany operator dźwigu(ponad 2.7 promila alkoholu), spowodował wypadek przy pracy, w którym ...sam niegroźnie ucierpiał
Alkohol przyczyną wypadku przy pracy
Piotrków Kujawski, 16 maja 2008 roku, około godziny 18:00
Pijany operator dźwigu o mały włos nie doprowadził do tragedii.
Kilka minut przed godziną 18:00 dyżurny radziejowskiej komendy odebrał zgłoszenie o przewróceniu się dźwigu samojezdnego na samochód ciężarowy na terenie jednego zakładów przemysłowych na terenie miasta.
Jak ustalono, 57-letni pracownik- osoba uprawniona do obsługi tego typu urządzeń, z nieustalonych przyczyn w trakcie rozładunku walca blachy doprowadził do przewrócenia się dźwigu na skrzynię ładunkową samochodu.
W wyniku tego 57-latek doznał urazów, które wymagały pomocy lekarskiej. Obrażenia nie były groźne dla życia i zdrowia poszkodowanego w związku z czym przewieziono go do komendy i sprawdzono stan trzeźwości,. Wówczas okazało się, że 57 letni piotrkowianin jest pijany ( wynik ponad 2.7 promila alkoholu)
Z informacji kierownictwa zakładu wynika, że wymieniony rozpoczął pracę w dniu dzisiejszym jako suwnicowy i operator dźwigu na zmianie popołudniowej, od godziny 14:00. Trwa ustalanie kiedy i w jakich okolicznościach pracownik spożył alkohol.
O wypadku powiadomiono Państwową Inspekcję Pracy w Bydgoszczy. Policjanci na miejscu zdarzenia przeprowadzili czynności i sporządzili dokumentację, która będzie pomocna do wyjaśnienia okoliczności i przyczyny tego wypadku. Dalsze czynności wobec 57-letniego pijanego pracownika tej firmy, prowadzi KPP w Radziejowie.
To juz drugi przypadek, na terenie tego samego zakładu, gdy pijany pracownik podejmował obowiązki służbowe. Pierwszy przypadek miał miejsce w miniony poniedziałek (12 maja br)., wówczas jednak nie doszło do żadnej sytuacji zagrażającej życiu i zdrowiu, inaczej niż obecnie gdzie do tragedii był, jedynie krok.
Okazuje się, że nie było to jednak przestrogą dla innych zatrudnionych i w końcu o mały włos nie doprowadziło do tragedii. Miejmy nadzieję, że dzisiejszy przypadek, w którym cudem nikt nie zginął, będzie wystarczającą przestrogą i ostrzeżeniem dla ewentualnych naśladowców takiego zachowania.
Autor: red2.kpra
Publikacja: red2.kpra