Wiadomości

Gościli się za darmo, usłyszeli zarzuty

Data publikacji 14.01.2016

Kara do 2 lat pozbawienia wolności grozi mężczyznom, którzy w jednym z hoteli, działających na terenie gminy Nakło, korzystali z oferowanych usług, a kiedy przyszło do zapłaty zniknęli bez śladu. Policjanci zatrzymali ich, kiedy byli już zameldowani w kolejnym pensjonacie.

W niedzielę (10.01.16) wieczorem właściciel jednego z hoteli, działających na terenie powiatu nakielskiego, powiadomił policję, że przez 4 dni gościł w swoim pensjonacie dwóch mężczyzn, którzy ostatniej doby zamiast zapłacić za swój pobyt przepadli bez śladu. Straty jakie poniósł pokrzywdzony z tytułu tej gościny opiewały na kwotę prawie1000 złotych.
Co prawda, mężczyźni podczas meldunku podali dane osobowe, jednak okazały się one fałszywe. Kiedy nad ustaleniem prawdziwych personaliów pracowali kryminalni, policjanci otrzymali informację, że na parkingu, przed innym hotelem, znajdującym się na terenie nakielskiej gminy, zaparkowany jest samochód, którym poruszali się sprawcy.
Mundurowi, którzy tam pojechali ustalili, że faktycznie zameldowało się tam dwóch mężczyzn. Jak się okazało w pokoju znajdował się jeden z nich, ale zamknął pokój, licząc, że tym sposobem uniknie odpowiedzialności. Kryminalni, z pomocą hotelowej obsługi, weszli do pokoju, w którym zastali dobrze znanego, 24-letniego nakielanina.   
Szybko też ustalili, gdzie przepadł drugi z mężczyzn. Okazało się, że kiedy zobaczył podjeżdżających pod hotel policjantów, wsiadł w przejeżdżający autobus rejsowy i odjechał w stronę Bydgoszczy. Niemałe było jego zdziwienie, kiedy na przystanku w oddalonym kilkanaście kilometrów Zielonczynie do autobusu wsiedli nakielscy mundurowi i poinformowali go, że zostaje zatrzymany pod zarzutem oszustwa. Zatrzymanym okazał się 26-letni bydgoszczanin.
Obaj podejrzani trafili do policyjnego aresztu. Wczoraj (13.01.16) obaj byli przesłuchiwani i usłyszeli zarzuty oszustwa mniejszej wagi. Za przestępstwo to kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności. Materiały sprawy zostaną skierowane do sądu, który zdecyduje jaką karę wymierzy podejrzanym.

 

Autor: sierż. szt. Justyna Andrzejewska
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony