Zawiadomił o kradzieży, której nie było
Właściciel mazdy zawiadomił policjantów, że skradziono mu auto. Policjanci od początku mieli podejrzenia, że 18-latek nie mówi prawdy. W konsekwencji wyszło na jaw, że kilka dni wcześniej sprzedał samochód umawiając się z kupującym, że będzie je użytkował jeszcze przez jakiś czas. Kiedy nowy właściciel zgłosił się po odbiór auta 18-latek upozorował kradzież.
Wczoraj (14.01.16) około 14:00 dyżurny z komisariatu na toruńskim Rubinkowie odebrał informację o kradzieży mazdy wartej kilka tysięcy złotych. Telefonował pokrzywdzony, który wskazał, że auto było zaparkowane na parkingu niestrzeżonym przy ul. Łyskowskiego i zniknęło najprawdopodobniej kilka godzin przed zgłoszeniem. Do sprawy natychmiast zostali skierowani kryminalni, którzy zaczęli ustalać co stało się z samochodem. W tym czasie przyjęto od pokrzywdzonego protokolarne zawiadomienie o przestępstwie. Kryminalni szczegółowo zweryfikowali przekazane przez mężczyznę informacje. Od początku to co przekazał 18-latek nie zgadzało się z ustaleniami funkcjonariuszy. Wtedy stało się jasne, że mężczyzna coś ukrywa i nie chce wyjawić całej prawdy. Zaangażowanie i dociekliwość policjantów naprowadziły ich na właściwy trop. Okazało się, że zgłaszający, kilka dni temu, sprzedał swojemu znajomemu mazdę za kilkaset złotych. Mężczyźni nie sporządzili pisemnej umowy i uzgodnili, że 18-latek będzie użytkował auto jeszcze przez jakiś czas. Kiedy nowy właściciel zgłosił się po jego odbiór poprzedni skłamał, że je ukradziono. Żeby uwiarygodnić przestępstwo zgłosił policji fikcyjną kradzież. Całą intrygę szybko rozwikłali policyjni detektywi. Funkcjonariusze znaleźli również auto, które stało zaparkowane kilka ulic dalej.
Teraz 18-latkowi za zawiadomienie organów ścigania o przestępstwie, którego nie było i złożenie fałszywych zeznań grozi do 3 lat więzienia.
Autor: sierż. szt. Wojciech Chrostowski
Publikacja: Kamila Ogonowska