Zadziałali profesjonalnie i uratowali desperata
Dzięki opanowaniu i profesjonalnemu podejściu pomocnika dyżurnego policji z Nakła mundurowi uratowali życie 28-letniemu mężczyźnie. Desperat zadzwonił na telefon alarmowy i oświadczył, że "chce ze sobą skończyć". Pomoc przyszła dosłownie w ostatniej chwili.
Telefon z desperackim wołaniem o pomoc odebrał pomocnik dyżurnego nakielskiej policji w piątkową noc (18.03.16). W słuchawce odezwał się mężczyzna, który poinformował funkcjonariusza, że „ma wszystkiego dość i chce się powiesić”.
Sierż. szt. Michał Rosa, który odebrał to desperackie wołanie o pomoc, zachowując zimną krew, ustalił personalia dzwoniącego i nazwę miejscowości, z ktorej telefonowal. Policjant, podtrzymując rozmowę z desperatem, starał się odwieść go od zamierzeń przedstawiając powody, dla których warto żyć. Liczyła się każda sekunda, a zwłoka w dotarciu do zgłaszającego mogła okazać się tragiczna w skutkach. Dlatego, kiedy pomocnik rozmawiał z mężczyzną, oficer dyżurny jednostki w policyjnych systemach ustalił jego dokładny adres i na miejsce natychmiast skierował patrol.
W trakcie trwającej niespełna 10 minut rozmowy policjanta z 28-latkiem na miejsce dotarli mroteccy mundurowi. Okazało się, że pomoc przyszła w samą porę. Policjanci zastali mężczyznę w stodole, gdzie przygotował sobie linę do tego desperackiego kroku.
Mieszkaniec gminy Sadki został przekazany pod opiekę służbom medycznym.
Autor: sierż. szt. Justyna Andrzejewska
Publikacja: Kamila Ogonowska