Podpalił dorobek swojej rodziny
Trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie mężczyzna, który w miniony weekend podpalił stodołę w gospodarstwie należącym do jego znajomych. W pożarze spłonęło nie tylko siano, opał gromadzony na zimę i karma dla zwierząt ale też kombajn rolniczy. Do chwili obecnej trwa szacowanie strat, które już przekroczyły kwotę stu tysięcy złotych.
W minioną sobotę (4.06.) przed godziną 23.00 dyżurny chełmińskiej komendy otrzymał informację, że w miejscowości Płutowo (gmina Kijewo Królewskie) pali się budynek na terenie jednego z gospodarstw. Policjanci, którzy natychmiast pojechali na miejsce ustalili, że spaleniu uległa murowana stodoła, w której gospodarze przechowywali siano, karmę dla zwierząt, opał oraz maszyny rolnicze, w tym kombajn zbożowy. Niestety, pomimo udziału kilku jednostek gaśniczych nie zdołano uratować większości rzeczy znajdujących się wewnątrz budynku, który uległ całkowitemu spaleniu. Akcja dogaszania pogorzeliska trwała dwa dni. Dopiero wówczas policjanci mogli przeprowadzić oględziny zniszczonego mienia. W związku z tym, że budynek nie posiadał instalacji elektrycznej śledczy podejrzewali, że doszło do podpalenia bądź niewłaściwego obchodzenia się z ogniem. Tuż po pożarze mundurowi rozpoczęli działania operacyjne zmierzające do ustalenia i zatrzymania podpalacza.
W środę (8.06.) przed południem właściciel spalonego budynku złożył wniosek o ściganie i ukaranie sprawcy. Tego samego dnia do wyjaśnienia sprawy śledczy zatrzymali mieszkańca gminy Kijewo Królewskie, którego od początku typowali jako potencjalnego sprawcę. W chwili zatrzymania 29-latek był nietrzeźwy i noc spędził w policyjnym areszcie.
W czwartek przed południem został przewieziony do chełmińskiej prokuratury, gdzie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Wobec faktu, że swoim działaniem mężczyzna spowodował zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób śledczy złożyli wniosek do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy. Wczoraj po południu, w trakcie posiedzenia sędzia przychylił się wniosku i zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt.
To nie pierwsze tego typu przestępstwo, którego dopuścił się zatrzymany mężczyzna. W przeszłości był karany za podpalenia. W lutym tego roku opuścił zakład karny, do którego najprawdopodobniej niebawem powróci.
Za spowodowanie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, w tym przypadku pożaru grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Autor: kom. Agnieszka Sobieralska
Publikacja: mł. asp. Piotr Duziak