Pod pachą z pociskiem artyleryjskim
Dyżurna nakielskiej policji oniemiała, kiedy otrzymała zgłoszenie, że do siedziby sadkowskiej straży gminnej przyszedł 71-latek i przyniósł ze sobą 30-centymetrowy pocisk artyleryjski, który wyłowił podczas łowienia ryb. Na szczęście, groźna sytuacja szybko została opanowana i nikomu nic się nie stało.
Wczoraj (23.06.16), krótko po 11.00, dyżurna nakielskiej policji odebrała telefon od funkcjonariusza straży gminnej z Sadek i została poinformowana, że do ich siedziby przyjechał mężczyzna przywożąc ze sobą pocisk, najprawdopodobniej pochodzący z okresu wojennego.
Dyżurna oniemiała, gdyż tej treści zgłoszenia nigdy wcześniej nie przyjeła. Do Sadek natychmiast został skierowany patrol z komisariatu w Mroczy. Kiedy policjanci dojechali na miejsce, niebezpieczne znalezisko znajdowało się już przed budynkiem. Wyjaśniając okoliczności zdarzenia mundurowi dowiedzieli się, że 71-letni mieszkaniec gminy Sadki, podczas łowienia ryb, wyłowił 30-centymetrowy pocisk i wiedząc, że o znalezisku winien powiadomić odpowiednie służby, zapakował pocisk do auta i przyjechał z nim do siedziby straży gminnej. Strażnik, który rozmawiał ze zgłaszającym, natychmiast odłożył go w bezpieczne miejsce i powiadomił policję, a ta zarządzenie kryzysowe oraz jednostkę wojskową zajmującą się zabezpieczaniem tego typu znalezisk.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale cała sytuacja mogła zakończyć się tragicznie. Należy pamiętać, że o znalezieniu jakiegokolwiek niewybuchu należy niezwłocznie informować odpowiednie służby, a na własną rękę nie podejmować żadnych działań.
Autor: sierż. szt. Justyna Andrzejewska
Publikacja: Kamila Ogonowska