Policjanci z Rypina uratowali desperata
Rypiński dyżurny oraz policjanci z „patrolówki” uratowali 34-latka, który targnął się na życie. Gdy funkcjonariusze zobaczyli wiszącego mężczyznę natychmiast odcięli go i reanimowali do czasu przyjazdu ekipy ratunkowej. Przytomny już desperat trafił pod specjalistyczną opiekę.
Wczoraj (29.06.16) dyżurny rypińskiej policji odebrał telefon. W słuchawce usłyszał głoś mężczyzny, który miał wyraźne problemy z wysłowieniem się. Zdołał przekazać tylko, że urwał linkę, po czym połączenie zostało przerwane.
Dziwne zgłoszenie nie dawało policjantowi spokoju. Kilkukrotnie próbował ponownie połączyć się ze swoim rozmówcą, lecz telefon nie odpowiadał. Natychmiast ustalił adres mężczyzny i wysłał tam policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego, aby sprawdzili co się dzieje.
Na miejscu policjanci zastali otwarte drzwi od domu, ale nikogo w środku nie było. Po chwili zauważyli otwarte wejście na strych. Gdy tam weszli zobaczyli wiszącego na lince mężczyznę, z którym nie było żadnego kontaktu. Bez chwili wahania odcięli go i przystąpili do reanimacji. Jednocześnie powiadomili dyżurnego policji, który na miejsce skierował pogotowie ratunkowe. Po dłuższej chwili desperat odzyskał przytomność. Policjanci wynieśli mężczyznę na zewnątrz, aby zapewnić mu dopływ świeżego powietrza, cały czas monitorując jego funkcje życiowe.
Desperat (34l.) został przekazany załodze pogotowia ratunkowego, która udzieliła mu pomocy medycznej, a następnie przewiozła na obserwację do szpitala.
Autor: mł. asp. Dorota Rupińska
Publikacja: Kamila Ogonowska