Wiadomości

Jak dobrze mieć sąsiada…

Data publikacji 06.07.2016

Właśnie o tym, jak dobrze mieć sąsiada i to czujnego przekonali się mieszkańcy jednego z bloków na bydgoskim Fordonie. Kobieta widząc podejrzanego mężczyznę wychodzącego z mieszkania obok zareagowała natychmiast. Ruszyła w pościg za włamywaczem i goniła go, jednocześnie informując o wszystkim dyżurnego policji. Tylko dzięki niej sprawca, chwilę później, był już za kratami.

Wczoraj (05.07.16) około 14:30 dyżurny bydgoskich policjantów odebrał od 33-letniej mieszkanki Fordonu dość nietypowy telefon. Kobieta w rozmowie poinformowała go, że właśnie biegnie za mężczyzną, który włamał się do mieszkania sąsiadów na ul. Przyjaciół. Dyżurny niezwłocznie przekazał tę informację policjantom z Fordonu, którzy ruszyli pod wskazany adres. Kobieta, nie rozłączając się, na bieżąco informowała funkcjonariuszy, gdzie aktualnie się znajduje. Dzięki tym precyzyjnym informacjom na ul. Magazynowej policjanci zatrzymali 50-letniego sprawcę włamania. Po przesłuchaniu świadków mundurowi ustalili przebieg wydarzeń. Okazało się, że, gdy 33-latka wchodziła do jednego z bloków przy ul. Przyjaciół zauważyła mężczyznę wychodzącego z mieszkania jej sąsiadów. Wzbudziło to u niej podejrzenia, ponieważ nigdy go tam nie widziała. Ponadto, mężczyzna miał na sobie założone rękawiczki i nerwowo się zachowywał. Gdy kobieta zauważyła zniszczone zamki w drzwiach, natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy informując o wszystkim dyżurnego i ruszyła za uciekającym sprawcą. Pościg za nim trwał do ul. Magazynowej. Tam, na chwilę włamywacz zniknął kobiecie z oczu, ale pomogli przypadkowi przechodnie. Z ich relacji wynikało, że mężczyzna schował się pod samochodem. W tym momencie przyjechali policjanci, którzy zatrzymali 50-latka. Podczas kontroli funkcjonariusze znaleźli przy nim skradzioną biżuterię, której wartość pokrzywdzeni wycenili na 2 tys. zł. Całe skradzione mienie trafiło już do rąk właścicieli.

Sprawca noc spędził w policyjnym areszcie. Niebawem usłyszy zarzut włamania i kradzieży, za co grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Kryminalni nie wykluczają, że mężczyzna może odpowiadać również za inne tego typu przestępstwa. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Gratulacje i podziękowania należą się oczywiście dzielnej mieszkance Fordonu.

Autor: mł. asp. Piotr Duziak
Publikacja: Kamila Ogonowska

Powrót na górę strony